Szokujący thriller dla fanów "Belfra" i "Hejtera".
Wiele pozytywnych głosów wokół powieści Marcela Mossa w końcu namówiło i mnie do jego najnowszej lektury. Wcześniej zawsze było coś innego do przeczytania z niekończącej się listy lektur do nadrobienia i choć książki tego autora ogromnie mnie kusiły dopiero dziś zdałam sobie sprawę, że niepotrzebnie tyle czekałam.
Marcel Moss wie jak zaskoczyć. Zdecydowanie! Jeśli wszystkie jego historie są dokładnie takie jak "Nie wiesz wszystkiego" to koniecznie muszę nadrobić zaległości! Zupełnie nie spodziewałam się, że ta historia tak mnie wciągnie a jednak już po zaledwie kilku stronach przepadłam w całym tym zakręconym wirze opowieści pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji i z niesamowitym klimatem w tle.
Wszystko ma swój początek w szokującej wiadomości, która trafia do uczniów prestiżowego warszawskiego liceum. Dwójka uczniów nie żyje. Otylia miała do tego skłonności jako wyrzutek i niedoszła samobójczyni, ale dlaczego Alan? Najpopularniejszy uczeń i ceniony sportowiec? Tego nie wie nikt, ale prawda jest taka, że spotkali się na dachu opuszczonej hali i skoczyli. Wspólnie. Dlaczego? Prawda Was wszystkich zaskoczy.
A przynajmniej mnie wprawiła w osłupienie dzięki czemu wiem jedną bardzo ważną rzecz - Marcel Moss bardzo dobrze radzi sobie z prowadzeniem fabuły, która od początku miała sens i ustaloną z góry logikę. Nie ma przestojów w historii, nie ma nieracjonalnych wydarzeń czy niedokończonych scen. Jest za to niezwykle wciągająca historia pełna zawiłych zwrotów akcji, zaskoczeń i niedomówień aż w końcu mocny, szokujący i nieprzewidywalny finał. Kto by pomyślał, że tak niepozorna lektura o licealistach przerodzi się w rasowy thriller, który toruje sobie drogę ku najlepszym powieściom tego roku.
"Nie wiesz wszystkiego" to powieść, która wodzi czytelnika za nos. Ktoś zna prawdę i mimo opinii publicznej przebija się przez oskarżenia, by rozpocząć zabawę z tymi, którzy nie wierzą w samobójstwo uczniów. Autor fantastycznie przedstawił małą społeczność, która od razu wydała wyrok na Otylię tylko na podstawie pozorów. Jak tu więc nie denerwować się na ludzi, którzy są tak krótkowzroczni? Co przeżyłam podczas lektury to moje, ale przyznam, że emocji - tych dobrych i tych złych - nie brakowało za co jestem Marcelowi Moss niezwykle wdzięczna.
Coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce ja również poznam historię, którą skrywają kartę tej książki.
OdpowiedzUsuńSkoro książka budzi emocje, musi być warta uwagi. Może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze książki tego autora. Pewnie i po tę sięgnę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Najlepiej, kiedy thrillery są bardzo emocjonujące. Chyba się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Chętnie osobiście doświadczę podczas czytania "Nie wiesz wszystkiego" - tych dobrych i tych złych emocji.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się bardzo, cieszę się, że trafiłam na tego autora.
OdpowiedzUsuńKurczę same zachęty, więc i ja muszę się w końcu spotkać z twórczością Autora
OdpowiedzUsuń