Kryminalny debiut uznanej autorki powieści obyczajowych: ironia, suspens i portret polskiej prowincji, który poraża realizmem.
O powieściach obyczajowych Agnieszki Jeż wielu czytelników mówi w samych superlatywach, ale ja nigdy nie miałam okazji osobiście przekonać się o talencie autorki. Skusiła mnie za to jej najnowsza lektura, debiut w kryminalnym świecie, który okazał się bardzo udany.
Pierwsze co przykuwa uwagę podczas czytania to umiejętność operowania słowem przez autorkę. Nawet nie chodzi o to, że ładnie pisze (bo pisze), ale o przekazywanie wiarygodnych emocji za pomocą treści czy łatwych do zwizualizowania obrazów. Nie miałam żadnych wątpliwości podczas czytania co do prawdy kryjącej się w fabule, czy do działań bohaterów, przez co lektura była dla mnie bardzo przyjemna.
Malownicze tereny Warmii i Mazur zostały naznaczone krwią. Z jednej strony cieszy oko tak dobrze przedstawione Polskie tereny, z drugiej przeraża zaplanowana zbrodnia. Odnalezione ciało księdza dziekana jest ułożone schludnie a tuż obok leży karteczka z cytatem biblijnym. Co więc morderca miał na myśli? Szaniec, dawna siedziba jednostek SS dziś jest ekskluzywnym hotelem surwiwalowym, w którym nieznajomi spotykają się, by odciąć się od świata. I jak się okazuje - planują morderstwo z zimną krwią.
No cóż, muszę przyznać, że autorka zadebiutowała w gatunku, w wielkim stylu. Jej historia wciąga od pierwszej strony, jest przemyślana, intrygująca, z licznymi zagadkami. Trochę przeszkadzała mi kreacja samych prowadzących śledztwo, ale to moje prywatne odczucia, ponieważ po prostu nie lubię, gdy służby mundurowe rozwiązują zagadkę a zwykli cywile. Nie mogę jednak zarzucić sierżant Wierze czy komisarzowi Januszowi niedopracowania - o nie, otrzymali konkretne charaktery i odznaczyli się na całym procesie poszukiwania sprawcy.
Dobry styl, umiejętnie przedstawione fakty, fabuła, która trzyma w napięciu. "Szaniec" to kryminał w sam raz dla fanów gatunku, ponieważ ma w sobie wszystkie elementy warte uwagi. Dobrze bawiłam się podczas lektury i mam nadzieję, że autorka dalej zdecyduje się tworzyć w świecie kryminalnych zagadek, ponieważ wyszło jej to lepiej niż dobrze.
Znam autorkę i lubię, chętnie zobaczę ją w odsłonie kryminalnej.
OdpowiedzUsuńOstatnio raczej nie sięgam po kryminały, więc raczej sobie odpuszczę - przynajmniej na razie;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej ksiażki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej kryminalnej zagadki :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego kryminalnego debiutu. Książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzuje się zachęcona do sięgnięcia po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę dla niej czas. Z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie miałam jeszcze okazji do spotkania z tą autorką :)
OdpowiedzUsuńNie znam Autorki i po recenzji wiem, że musi się to zmienić!
OdpowiedzUsuń