wtorek, 27 października 2020

"Lucian" Bethany-Kris

 "Lucian" Bethany-Kris, Tyt. oryg. Lucian, Wyd. Niezwykłe, Str. 357

 

"W jego świecie rodzina to coś więcej niż krew i nazwisko. To honor, szacunek, interesy i życie. Urodził się w tym świecie i w tym świecie umrze."

 

Powieści mafijnych jest ostatnio mnóstwo, więc nasuwa się pytanie, który autor jest najlepszy? Zawsze będę Wam polecać Corę Reilly, która świetnie odnajduje się w temacie, ale zawsze chętnie testuję nowe nazwiska i szukam następny mojej ulubionej autorki.

Tak wpadła mi w ręce powieść Bethany-Kris, pierwszy tom serii Filthy Marcellos dość pozytywnie ocenianej za granicą. Czy słusznie? Owszem, ponieważ lektura wciąga już po kilku stornach, bohaterów da się lubić, nie ma przesytu w erotyzmie czy wybujałych motywów mafijnych. Są za to obecne intensywne emocje, ciekawa historia i sytuacje przy których warto się zatrzymać dla czystej przyjemności z czytania.

Zacznijmy od początku. Poznając tytułowego Luciana musimy bliżej przyjrzeć się jego życiu, ponieważ w dalszej fabule będzie to kluczowe. To chłopak, który wychował się na silnych zasadach rodzinnych, gdzie liczą się nie tylko więzy krwi, ale także honor oraz rodzinne interesy. Jako syn jednego z najpotężniejszych donów nie miał łatwo i muszę przyznać, że miejscami było mi go wręcz żal - autorka fantastycznie przedstawiła targające nim sprzeczności: potrzebę uwolnienia się z rąk przyjętych zasad oraz dążenie do uszczęśliwienia ojca. Nie myślcie sobie jednak, że to bohater, który nie ma w sobie temperamentu - o nie! Bez wątpienia można zaliczyć go do grona silnych, typowych bad boy'ów.

Fabuła opiera się na wątku romantycznym, czyli na relacji pomiędzy Lucianem a Jordyn Reese. Dziewczyna pasuje do niego idealnie, ponieważ wypełnia jego wady i sięga do głęboko ukrytych emocji, ale nie tylko o miłość tu chodzi, ale i o niebezpieczeństwo życia w takim świecie, o mafię, gangi motocyklowe, igranie z życiem. Całość jest dość schematyczna jeśli chodzi o samą fabułę, ale na pewno bardzo dobrze napisana. Czyta się szybko, lekko, mimo trudnej przeszłości obu bohaterów, ale to wszystko nadrabia chemia pomiędzy nimi i ci z Was, którzy lubią romantyczne kwestie na pewno docenią twórczość tej pani.

Jestem bardzo zadowolona z pierwszego tomu nowej mafijnej serii i nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne lektury od Bethany-Kris. "Lucian" wciąga, intryguje, ale przede wszystkim przekonuje do siebie kreacja bohaterów, ponieważ nie ma moty o płaskich postaciach - wszystko jest tutaj pełnowymiarowe i bardzo emocjonalne. Coś czuję, że Cora Reilly zyskała silną konkurentkę.

4 komentarze:

  1. Widzę, że to kolejna mafijna seria, która mogłaby mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest książka dla mnie, ale cieszę się, że Ty jesteś zadowolona z jej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro ta książka wciąga i znajdę tutaj ciekawych bohaterów to chętnie dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń