Jak pocieszyć przyjaciółkę po stracie narzeczonego?
Od dnia pierwszej zapowiedzi wiedziałam, że muszę poznać historię napisaną przez A.J. Pearce. To połączenie powieści obyczajowej i literatury wojennej w najlepszym wydaniu - ukazanie kobiecej roli w tragicznych i niezwykle trudnych czasach, pisane wspaniałym stylem.
Minimalistyczna okładka podpowiada, że czeka nas świąteczna lektura, być może urocza oraz sympatyczna. I wiecie co? Wbrew trudnemu, bardzo emocjonalnemu tematowi i na przekór czasom w jakich osadzona jest akcja powieści ta książka właśnie taka jest: szczera, nawet radosna, niosąca nadzieję na lepsze jutro w wykonaniu silnych, kobiecych bohaterek jakich świat literatury dawno nie widział.
Mamy rok 1941. Autorka zabiera nas do samego centrum Londynu i już od pierwszych stron snuje wspaniały, troszkę duszny klimat nie opuszczający czytelnika aż do zamknięcia tej powieści. Emmeline Lake, główna bohaterka, tęsknie marzy o działaniu, pisaniu i robieniu czegoś więcej niż siedzeniu w domu. Nieoczekiwanie otrzymuje pracę jako maszynistka w jednej z cenionych redakcji. Czy to spełnienie marzeń dziewczyny? Jako podopieczna tytułowej Pani Bird, apodyktycznej redaktor, postanawia w tajemnicy odpisywać na smutne listy kobiet postawionych przez wojnę w trudnej sytuacji. W końcu to nic złego, prawda?
Wspaniały pomysł na fabułę i jeszcze lepsze wykonanie. Patrząc z dystansem na opis wydawać by się mogło, że czeka nas nostalgiczna i dość powolna akcja, ale możecie mi wierzyć, że wcale tak nie jest - powieść czyta się z zachwytem od deski do deski, płynie się przez historię niesamowicie silnej Emmeline walczącej z otaczającymi ją zasadami oraz co rusz wybucha śmiechem. Właśnie taka jest ta książka, radosna, niosąca nadzieje, podnosząca na duchu, ciepła i piekielnie sympatyczna. Jestem pod ogromnym wrażeniem połączenia wrażliwości tematu z siłą kobiecych bohaterek, która nieustannie mi imponowały.
Na Londyn nieustannie spadają bomby a A.J. Pearce oddaje hołd kobietom pozostającym w domach i czekających na swoich mężów. "Droga pani Bird" to niepozorna książka, ale piękna w swoim przekazie, dojrzała i tętniąca siłą kobiet. Choć pod przykrywką dobrego poczucia humoru oraz radosnych momentów w życiu bohaterek kryje się przeświadczenie zniszczenia jakie niesie ze sobą wojna to powieść, która podnosi nas na duchu i szybko wkrada się do serca bohaterów. Pozostaję pod jej urokiem i mam nadzieję, że Wy również dacie jej szansę.
Skoro czyta się od deski do deski to jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńKsiążka warta przeczytania, zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńTak zachęcająco piszesz o tej książce, że chyba dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńChętnie sprawdzę, czy również będę pod urokiem tej książki.
OdpowiedzUsuń