sobota, 7 listopada 2020

"Nie krzycz" Marcel Moss

 "Nie krzycz" Marcel Moss, Wyd. Filia, Str. 368

 

 "W dzisiejszym świecie nie liczy się prawda. Liczy się to, kto najgłośniej krzyczy." 

 

Po twórczość Marcela Mossa sięgnęłam niedawno, ale wystarczyło, że przeczytałam jego "Nie wiesz wszystkiego" żebym chciała nadrobić zaległości. I muszę przyznać, że to autor, który zna się na rzeczy, bo bez mrugnięcia okiem mogę go zaliczyć do grona najlepszych polskich pisarzy jeśli chodzi o thrillery.

Skupmy się jednak na aktualnej książce autora, czyli "Nie krzycz". To trzeci tom w serii, ale jak na moje oko możecie czytać ją bez zachowania chronologii. Wszystkie trzy książki łączy przede wszystkim tematyka tego co czyha na nas w zakamarkach internetu i za każdym razem można się przestraszyć nie na żarty. Nie chodzi o samą wyobraźnię autora, ale o prawdę kryjącą się za jego historią.

Mamy czasy jakie mamy, czyli internet jest narzędziem powszechnym i używanym aż nader często. To dziwne i przerażające miejsce, które potrafi wciągnąć nas w zakamarki o jakich wcześniej nie myśleliśmy. Jednak to co martwi najbardziej to fakt, że wszystko co za tym stoi stworzyli ludzie, ci chętni do działania anonimowo, bo tak jest łatwiej i prościej, ci którzy chcieli wyrządzić komuś krzywdę, ale bali się podjąć rzeczywiste kroki. Okazało się jednak, że w internecie można zniszczyć kogoś bardziej niż w prawdziwym życiu.

Fabuła powieści skupia się na dwóch bohaterach: Anicie zarabiającej w sieci jako hakerka oraz Michale, mężczyźnie mającym nie małe problemy ze swoją okrutną żoną. Na pozór te dwie historie nie mają ze sobą nic wspólnego, ale im dalej w fabułę tym więcej zaskakujących faktów pojawia się na temat tej dwójki a oni sami pakują się w sytuację, która wydaje się nie mieć wyjścia. Autor od początku do końca zaplanował wielką i niebezpieczną przygodę dla tej dwójki, ale uważam, że przeszedł samego siebie przede wszystkim w finale.

Autor pisze lekko, nie wdaje się w przydługie opisy i stawia na konkretne wydarzenia. Bardzo lubię jego styl, bo przez każą książkę przebrnęłam w trybie błyskawicy a jednak w głowie zostały mi kreacje bohaterów, ich sylwetki oraz problemy a także poruszane kwestie. Mimo kameralnej atmosfery za każdym razem zderzam się z lawiną emocji a tym razem nie było inaczej - sama nie wiem czy częściej czułam przerażenie na myśl o tym co działo się w życiu bohaterów czy przygnębienie, że to wszystko bez problemu mogłoby wydarzyć się w prawdziwym życiu.

"Nie krzycz" to kawał dobrze wykonanej pracy. Marcel Moss po raz kolejny stanął na wysokości zadania pisząc książkę od której nie sposób się oderwać. Doskonale bawiłam się podczas czytania czując na własnej skórze całą masę przeróżnych emocji i uważam, że to historia, którą powinien przeczytać każdy - otwiera oczy, szokuje i zdecydowanie daje do myślenia.

7 komentarzy:

  1. Właśnie przed chwilką czytałam pochlebną opinię na temat tej książki, a tu już druga taka. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamierzam poznać pióro autora, bo słyszałam o nim w samych superlatywach. I chyba wlaśnie zacznę od "Nie krzycz". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś sięgnę po twórczość Marcela Mossa, ale na razie mam inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę to przeczytać, uwielbiam takie książki, od których trudno się oderwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie czeka na mnie inna książka tego autora, a potem zobaczymy. ��

    OdpowiedzUsuń