wtorek, 24 listopada 2020

Przedpremierowo: "Teściowe w tarapatach" Alek Rogoziński

 "Teściowe w tarapatach" Alek Rogoziński, Wyd. W.A.B., Str. 336
PREMIERA: 25 listopada 2020r.

 

Najlepszy prezent dla teściowych? Relaksująca wyprawa w Świętokrzyskie.

Starsi państwo powracają w nowej komedii kryminalnej Alka Rogozińskiego. Czy i tym razem szacowne towarzystwo zaskoczy nas oraz rozbawi do łez?

"Teściowie w tarapatach" to drugi tom serii, czyli kontynuacja przygód oryginalnych oraz zaskakujących bohaterek. Pani Kazimiera oraz Pani Maja dały się poznać od najlepszej strony już przy pierwszej części ("Teściowe muszą zniknąć"), ale śmiało możecie czytać obie książki bez zachowania chronologii, ponieważ w obu przypadkach mamy do czynienia z różnymi kryminalnymi zagadkami.

O ile wcześniej obserwowaliśmy przygody starszych pań oraz ich rodzin, o tyle w najnowszej książce autora mam wrażenie, że skupiamy się mocniej na losach Kazimiery oraz Mai. Obie bohaterki otrzymują w prezencie wyjazd w Świętokrzyskie i chociaż każda z nich oddaje się tam innym przyjemnością to w rezultacie i tak wspólnymi siłami pakują się w jedne kłopoty. I tak to się zaczyna, jest morderstwo, są pościgi, jest też dziwny zakon, który nie daje starszym paniom spokoju a w tym wszystkim dobra zabawa i dużo śmiechu.

Alek Rogoziński ma bardzo lekki styl i to chyba największa zaleta twórczości tego autora. Jeśli nachodzi mnie ochota na sympatyczną, niezobowiązującą komedię pomyłek to właśnie po jego książki sięgam z pewnikiem, że nie zabraknie mi podczas czytania ani wspaniałych bohaterów, ani tym bardziej mnóstwo gaf czy sytuacji wywołujących na mojej twarzy szczery uśmiech. W dodatku mam słabość do starszych pań w powieściach, które zawsze potrafią nieźle namieszać, dlatego uwielbiam Kazimierę i Maję. Obie otrzymały różne charaktery, były jak woda i ogień, więc nie mogło być mowy o nudzie.

Śmiałam się podczas czytania, zakochałam się w głównych bohaterkach i chociaż nastawiłam się na bardziej kryminalną przygodę to nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu - morderstwo było gdzieś na drugim tle, ponieważ skupiliśmy się na przygodach starszych pań, które zmagały się z poszukującymi je bandytami z zakonu Smoka. Było więc więcej sensacji, niż kryminału, ale humor był obecny przez cały czas!

"Teściowe w tarapatach" to lekka i bardzo przyjemna komedia na leniwe popołudnie. W typowym dla autora stylu prowadzi nas przez zabawne sceny i zatrzymuje przy przesympatycznych bohaterach. Doskonale bawiłam się podczas lektury i uważam, że na obecne czasy potrzebujemy jak najwięcej takich pełnych optymizmu, niosących czystą radość książek od których nie można się oderwać.

8 komentarzy:

  1. Mam za sobą jedną komedię kryminalną Rogozińskiego - jej czytanie było przyjemne, ale sama historia nie zapadła mi w pamięci i mam wrażenie, że dzieje się tak w przypadku większości jego książek...

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie czytam i podzielam Twoje zdanie. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Uwielbiam obie tesciowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za tym gatunkiem książek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusi mnie, chociaż nie jestem fanką gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę niebawem czytać. Czuję, że teściowe znowu narozrabiają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję i pozdrawiam ❤️

    OdpowiedzUsuń