Ku jej zaskoczeniu Oliver się zgadza. Jednak chce czegoś w zamian.
Nowa autorka, debiutanckie dzieło, romans zapowiadający się bardzo intrygująco. Postanowiłam sprawdzić czym zaskoczy nas Pola Kraucz i czy jej książkę będę mogła zaliczyć do udanej przygody.
Na początku uzbroiłam się w cierpliwość i porzuciłam większe oczekiwania. Wiadomo, że debiuty rządzą się swoimi prawami, więc pozwoliłam, by fabuła obroniła się sama. I choć na wstępie zauważyłam sporo utartych schematów to nie czułam się zniechęcona, wręcz przeciwnie, Pola Kraucz poradziła sobie z podjętym tematem i w pierwszej połowie książki naprawdę mnie wciągnęła do wykreowanego świata.
Później było już trochę gorzej. Druga część trochę się posypała, akcja okazała się niespójna, na pierwszy plan zawitało trochę niedociągnięć a bohaterowie podejmowali dość absurdalne decyzje. Nie wiem jak to się stało, że nastąpił przełom, ponieważ historia rokowała bardzo dobrze i mimo znanych motywów, miała w sobie spory potencjał. Nie było źle, ale nie było na pewno tak dobrze jak na samym początku, gdzie bohaterowie dużo bardziej pozwalali się lubić a ich historia była konkretna, emocjonalna, warta przeczytania. Finał mnie rozczarował, miejscami też nudził, jakby dostała opowieść pisaną przez dwie różne autorki.
Fabuła sama w sobie jest naprawdę ciekawa. Główna bohaterka, Ivon, nie miała w życiu łatwo. Jej ojciec znacznie częściej zagląda do kieliszka niż interesuje się tym co dzieje się dookoła niego, więc dziewczyna doskonale zna smak głodu i trudności z wychowywaniem rodzeństwa. Gdy bieda zagląda im przez okna dziewczyna postanawia przełamać swoją dumę i prosi o pieniądze. Trafia do domu Oliviera, miliardera wokół którego narosło wiele nieprzyjemnych plotek a ten się zgadza, choć żąda czegoś w zamian. Jak sami widzicie ta historia choć schematyczna i znana od lat ma w sobie iskierkę nadziei na wciągającą, pełną emocji, romantyczną a przy tym również niebezpieczną lekturę. Niestety kreacje bohaterów wypadają mniej ciekawie, ponieważ Ivon trochę przesadza z fascynacją do Oliviera. On wcale taki fajny nie jest!
Książka obudziła we mnie wiele emocji, więc to przemawia za faktem, że w jakiś sposób na mnie wpłynęła. Nie mogę napisać, że była idealna, zbyt dużo było w niej niedociągnięć, ale "Układ z milionerem" oceniam jako debiut i uważam, że przed autorką jest perspektywa dobrej kariery. Początki bywają trudne co wie każdy z nas, dlatego polecam samemu sięgnąć po powyższą powieść i osobiście przekonać się czy przypadnie Wam do gustu. Chociaż wystrzegam się ocen powieści to tej wyjątkowo wystawiam czwórkę z minusem i czekam na inne książki Poli Kraucz.
Chyba sobię odpuszczę.
OdpowiedzUsuńChyba sobie odpuszczę ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po debiuty, więc możliwe, że i tej książce dam szansę. ;)
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie planują czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńMoże kolejna zasłuży na wyższą ocenę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli są emocje to ja jestem na tak. Lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńDałabym tej książce szansę mimo niedociągnięć :), ponieważ chętnie sięgam po debiuty literackie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że druga część trochę się posypała, zaś akcja okazała się niespójna. Ale miejmy nadzieję, że kolejna powieść autorki będzie bardziej dopracowana.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o książki to zupełnie nie moja bajka, dlatego mimo Twojej opinii raczej nie sięgnę po tą powieść.
OdpowiedzUsuń