Piękna i prowokująca historia miłosna o ludziach, których nie miało prawa nic połączyć.
Oto książka, która budzi skrajne emocje. Kontrowersyjna, zaskakująca, bardzo nietypowa. Uzależniająca pod względem emocjonalnym, pozostająca w myślach nawet długo po zamknięciu ostatniej strony i bardzo, bardzo odważna.
Sięgając po "Wszystko, co brzydkie i cudowne" zupełnie nie spodziewałam się tego, co zastanę w środku. Liczyłam na powieść wciągającą, ale nie byłam pewna co do kierunku w jakim zmierzała fabuła. Mgliście sądziłam, że będzie to powieść obyczajowa, ale na pewno nie romans, który rozwinął się wraz z rozwojem sytuacji i okazał się bardzo nietypowy pod każdym możliwym względem. Nie mogę zdradzić toku wypadków bez spojlerowania, ale to nawet dobrze, ponieważ ocenić tą książkę może tylko ten, kto odważy się ją przeczytać i przeanalizować postawy bohaterów.
To jedna z tych powieści, która będzie miała tyle samo zwolenników co przeciwników. Sama nie jestem pewna po której stronie stoję, ponieważ z jednej strony jestem zauroczona i oczarowana stylem autorki, przez który nie mogłam oderwać się od lektury, z drugiej czuję spory niesmak. Bryn Greenwood balansowała na granicy co jakiś czas próbując ją przekroczyć i przez to budząc skrajne emocje, ale przez to nie było nudno, historia okazała się lekturą z przekazem, głębią, nawet z przytupem i uważam, że to podziałało na jej korzyść. I choć w głowie mam wiele myśli niestety wciąż nie przekonuje mnie ostateczny bieg wydarzeń.
To opowieść ośmioletniej Wavy, wychowanej wśród ludzi uzależnionych od narkotyków. Mimo młodych lat już czuje się najbardziej dorosłą w domu i to faktycznie widać podczas czytania. Nieustannie musiałam sobie przypominać o wieku bohaterki, ponieważ autorka wykreowała ją na dorosłego człowieka i chyba przez to powstało to całe zamieszanie. Wavy była mądra, inteligentna i dostrzegała wszystko to co ją otacza. Mimo, że się nie odzywała, była świetnym oraz pojętnym obserwatorem. Nie mam pojęcia co sprawiło, że postanowiła zaufać Kellenowi i obdarowała go tak silnymi emocjami, ale gdyby nie wiek bohaterów, gdyby autorka dodała Wavy lat i nie robiła tak wielkiej różnicy pomiędzy nimi, pokusiłabym się o stwierdzenie, że to piękna książka. Bo ona taka w rzeczywistości jest, Greenwood pisze piekielnie plastycznie, jej styl jest niesamowity, całość chce się czytać właśnie dla opisywanych wydarzeń i tylko ten główny wątek, ten konkretny szkopuł w postaci wieku bohaterów wszystko psuje, bo zamiast wielowymiarowej powieści romantycznej otrzymujemy po prostu niesmaczną relację, która miejscami budziła nawet moje obrzydzenie.
Stąd ta sprzeczność, przynajmniej u mnie, stąd brak konkretnej oceny. "Wszystko, co brzydkie i cudowne" porusza wiele ważnych kwestii, wartości i zasad moralnych, i właśnie ten motyw podobał mi się najbardziej. Podobały mi się także w pełni wiarygodne sylwetki bohaterów, sam plastyczny jeżyk opowieści, nie owijanie w bawełnę czy nawet brutalność rzeczywistości w jakiej poruszali się bohaterowie. Szokuje natomiast fakt samego głównego motywu a już na pewno obojętność otoczenia na to co się dzieje. Wiele drugoplanowych bohaterów wręcz przyklaskiwało relacji Wavy oraz Kellena! Rwałam włosy z głowy podczas czytania, gotowałam się ze złości i zachwycałam się pięknymi piórem autorki. Trudno zatem oderwać się od tej powieści, trudno także przejść obok niej obojętnie. Po lekturze w mojej głowie pozostała lawina sprzecznych emocji a nawet kilka dni po skończeniu wciąż nie miałam ochoty sięgać po inną lekturę mając w pamięci losy bohaterów i rozpatrując ich drogę. Myślę, że to jest najlepsza rekomendacja dla tej książki, którą bądź co bądź, musicie jednak przeczytać sami, by ocenić według własnego sumienia. Powieść znajdziecie w księgarni Taniaksiazka.pl na półce, gdzie stoją inne książki dla kobiet.
Dobrze, że kreacje bohaterów są tak wiarygodne.
OdpowiedzUsuńLubię powieści, które budzą skrajne emocje, dlatego postaram się mieć na uwadze powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuńIntrygująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńTak zachęcająco piszesz o tej książce, że nie dam rady oprzeć się pokusie jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale być może dam jej szansę w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMam ją już na swojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam i przeczytałam już kilka jej stron. Zobaczę jak ja ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk