piątek, 23 kwietnia 2021

"Najpiękniejsza pamiątka" Vi Keeland, Penelope Ward

 
"Najpiękniejsza pamiątka" Vi Keeland, Penelope Ward, Tyt. oryg. My Favorite Souvenir, Wyd. Editio, Str. 328
 

Ogarnęło ją zwątpienie, a miesiące powoli upływały... Czy wspomnienia mogą zastąpić prawdziwą miłość? 

 

Patrzę na okładkę i myślę sobie, że to już naprawdę wiosna. A może nawet lato. Gorąca, z przyciągającymi wzrok kolorami i zachęcającym opisem okładka już od pierwszego wejrzenia zachęca do czytania a tuż za tym stoi kolejny, najmocniejszy argument - ceniony duet autorski.

Moje upodobania gatunkowe zmieniają się wraz z porami roku. Kiedy za oknem pojawia się słońce a w powietrzu czuć już nadchodzące upalne dni zdecydowanie stawiam na lekkie, romantyczne historie, najlepiej w wykonaniu ulubionych autorów. Vi Keeland oraz Penelope Ward świetnie się do tego nadają, ponieważ obie panie są niezawodne a ich książki zawsze dostarczają mi mnóstwa radości. Nie inaczej jest z ich najnowszym dziełem, wciągającą "Najpiękniejszą pamiątką".

Lekka, zabawna, urocza i pomysłowa. Tak w skrócie można opisać fabułę tej powieści. Doskonale bawiłam się podczas czytania, ponieważ od razu polubiłam się z głównymi bohaterami a sama historia z miejsca przypadła mi do gustu. Wszystko wydaje się być na swoim miejscu, chociaż mylnie założyłam, że będzie to wakacyjna książka, ponieważ już pierwsze strony wspomniały o śnieżycy. To jednak absolutnie nie zmieniło mojego stosunku do tej opowieści, ponieważ wciąż uważam, że jest idealna na nadchodzące ciepłe dni.

Śnieżyca zatrzymała Madeline i Milo w małym, klimatycznym choć ubogim hotelu. A ten czas wpłynął silnie na ich więź. Chociaż nie poznali swoich prawdziwych imion to przez kilka dni bardzo się do siebie zbliżyli a pomiędzy nimi zawiązała się nić porozumienia. Wyjawiali sobie sekrety, spędzali wspólnie każdą minutę. W momencie rozstania obiecali sobie, że spotkają się ponownie za trzy miesiące. Jednak powrót do rzeczywistości szybko rozwiał ich założenia a życie dało o sobie znać z podwójną siłą. Czy mimo wszystko ta dwójka na nowo się odnajdzie? Tego Wam nie zdradzę, ale zdecydowanie zachęcam do lektury, ponieważ podczas czytania można się pośmiać, przeżyć wspaniałą przygodę wraz z bohaterami i spojrzeć z dystansem na obowiązki i troski życia codziennego. 

Nieskomplikowana, niezobowiązująca, ale wciągająca na całego kolejna dobra powieść pióra Keeland i Ward to historia w sam raz na leniwe popołudnie. "Najpiękniejsza pamiątka" to jedna z tych książek, które można określić mianem typowej i schematycznej, bo tak jest w rzeczywistości, ale tym razem to wcale nie przeszkadza, ponieważ dobra zabawa i warty uwagi wątek romantyczny na pierwszym planie przebijają wszystko.

7 komentarzy: