wtorek, 13 lipca 2021

"Krwawa panna młoda" Bree Porter

"Krwawa panna młoda" Bree Porter, Tyt. oryg. The Bloody Bride, Wyd. Niezwykłe, Str. 293

Pierwszy tom rewelacyjnej trylogii mafijnej "Dynastia Rocchettich"!


Nowa autorka, stary motyw. Czy Bree Porter obroni romans mafijny i nada mu oryginalności, której tak wszyscy potrzebujemy? Czy może zginie w morzu podobnych historii i słuch o niej zaginie?

Myślę, że możemy raczej postawić na tą pierwszą kwestię. Autorka ma pomysł, solidnie wykorzystuje potencjał swojej trylogii i stara się przyciągnąć uwagę czytelnika już od pierwszych stron. Nie jest to łatwa kwestia, ponieważ wielu z nas mafijne historie już się po prostu przejadły i chociaż Porter nie przełamuje schematów to pisze historię mroczną i miejscami zaskakującą, taką, która ma szansę pozostawić w tyle konkurencję.

Pierwszy tom serii opowiada o losach Sophii Padovino, dziewczyny, która już dawno temu pogodziła się z myślą, że nie będzie jej dane samemu wybrać męża. Nie spodziewała się jednak, że jej ręka zostanie oddana najokrutniejszemu i bezwzględnemu księciu mafijnego świata. I to niestety pojawia się schemat nie do przeskoczenia, ponieważ niemal wszystkie książki o tej tematyce mówią jedno - bohaterka nie ma głosu, wychodzi za brutala a ten nagle zmienia się na jej oczach i wspólnie tworzą miłosną historię. Nie wiem dlaczego autorki upierają się przy takiej relacji, ale w tym przypadku niech już będzie - jestem za, ponieważ bardzo polubiłam Sophię oraz Alessandra i właściwie cieszę się, że jednak stworzyli mroczny, krwawy duet, który zapoczątkowała rzeź na ich weselu.

Powieść jest krwawa i brutalna. Zupełnie się tego nie spodziewałam, ale jeśli mam być szczera, nawet mi to odpowiada. Jest też niebezpiecznie, dynamicznie oraz zaskakująco, ponieważ poza romansem autorka wyciąga mroki przeszłości, tajemnice oraz zagadkową śmierć siostry Sophie. Nie można więc nudzić się podczas czytania, nie miałam również odkładać lektury na później a przez jej stosunkowo niewielką liczbę stron przeczytałam całość w jeden wieczór. I przyznaję - dobrze się bawiłam! Mimo schematów i dość przewidywalnej fabuły cieszę się, że autorka postawiła na coś więcej i pozwoliła nam zajrzeć do świata bezwzględnej mafijnej rodziny Rocchettich, których tajemnice oraz sekrety dodały powieści odpowiedniego smaku.

"Krwawa panna młoda" to sympatyczny wstęp do trylogii, która opowiadać będzie o losach jednej pary. Wszystkie trzy części pojawiły się w jednym czasie, więc jeśli pozytywnie odebraliście ten tom - polecam szybko zaopatrzyć się w dwa następne. Co prawda ta historia równie dobrze mogłaby zamknąć się w jednej, grubszej książce, zamiast rozdrabniać się na trzy, ale to już temat na inny czas. Jeśli chodzi o samą twórczość Bree Porter i jej podejście do mafijnego romansu - mówię tak i sięgam po ciąg dalszy. 

4 komentarze:

  1. Nie czytuję tego typu historii, ale skoro ta poza romansem ma do zaproponowania jeszcze inne wątki to się nad nią zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo książek tego gatunku pojawia się ostatnio na polskim rynku wydawniczym. Cieszą się popularnością, więc ta na pewno również zyska wielu swoich zwolenników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka fajna okładka. Zaciekawiła mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń