niedziela, 4 lipca 2021

"Matteo" Marta Zbirowska

"Matteo" Marta Zbirowska, Wyd. Niezwykłe, Str. 254

Czy Bianca odnajdzie się w świecie gangsterów i dostosuje do zasad panujących w rodzinie mafijnej?


O miłości, niebezpieczeństwie oraz wyzwaniach w naszym życiu, czyli kolejna powieść z motywem bezwzględnych morderców oraz członków mafii. Czy Marta Zbirowska zaskoczy nas czymś nowym i poruszy temat w odkrywczy sposób?

Niestety. Chociaż książka okazała się lekka oraz sympatyczna a opisana w niej historia idealnie nadaje się jako wakacyjna przygoda, nie znalazłam w niej nic czego nie znalazłabym w podobnych, wydanych już wcześniej książkach. Ponownie spotykamy bezwzględnego bohatera, który z niczym się nie liczy, ale jego serce topnieje pod urokiem tej jedynej. Nie obserwowałam więc rozgrywanych wydarzeń z zapartym tchem, przewidziałam również finał powieści, ale nie mogę też napisać, że bawiłam się źle - wybierając książkę wiedziałam na co się piszę i dostałam właśnie to co oczekiwałam.

Tytułowy Matteo Castelli to syn capo rządzącego Nowym Jorkiem. Odziedziczył po ojcu smykałkę do zawodu i sam zaczyna torować sobie drogę ku indywidualnej karierze. Gdy pewnego dnia dewastuje jeden z domów publicznych, zabiera ze sobą tylko jedną dziewczynę, poznaną tam Biankę. Szybko okazuje się, że to córka szefa bostońskiej mafii, która w wyniku wydarzeń straciła pamięć, ale to nie jedyny jej problem. W zamian za uratowanie życia Matteo otrzymał jej rękę a ona - przegrane życie. Jak więc widzicie fabuła jest bardzo schematyczna, nie ma w niej nowinek, nie ma świeżości. Liczy sobie zaledwie dwieście pięćdziesiąt stron, więc nie kryje w sobie również wielu motywów. Natomiast muszę przyznać, że w ramach rekompensaty otrzymujemy przyjemnych dla oka bohaterów w towarzystwie których warto przeżyć tą wakacyjną przygodę, więc nie było tak źle jak można było przypuszczać. Żałuję, ze autorka nie rozwinęła kilku motywów, ale być może dowiemy się co wydarzyło się dalej w kolejnych tomach po które na pewno sięgnę, choćby dla czystego relaksu.

"Matteo" to kolejna propozycja o mafijnej tematyce, która zabiera nas do niebezpiecznego świata, gdzie prawa miłości mają swoją konkretną cenę. Nie zabrakło emocji, chociaż nie narzekałabym, gdyby było ich więcej a w towarzystwie głównych bohaterów nie miałam ochoty wywracać oczami, więc potwierdzam - książka może i nie jest skomplikowana ani niezależna, ale na tyle lekka i przyjemna, że idealnie nada się jako wybór wakacyjnej lektury.

7 komentarzy:

  1. czasami lubię przeczytać książkę o takiej tematyce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo iż książka nie wyróżnia się na tle innych powieści z tego gatunku, to i tak mam ochotę poznać ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co nie planuję czytać książek o tematyce mafijnej, ale w przyszłości kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem fanką tego gatunku, więc nie mam w planach sięgnięcia po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po serii "Uwikłana" Sylwii Brataniec nic innego - mafijnego nie porusza moim sercem i umysłem.

    OdpowiedzUsuń