niedziela, 1 sierpnia 2021

"Gra pozorów" Linda Malczewska

 
"Gra pozorów" Linda Malczewska, Wyd. Niezwykłe, Str. 455

Ta gra albo ich ocali, albo zniszczy.


O miłości, problemach w pracy, o życiowych wyzwaniach, czyli historia jaką znamy w emocjonalnej odsłonie z ciekawymi bohaterami na pierwszym planie.

Nie jestem fanką romansów biurowych. Po prostu już mi się trochę znudziły, bo powielane motywy nie wnosiły niczego odkrywczego do nowych fabuł. "Grze pozorów" mimo konkretnych obaw dałam jednak szansę, ponieważ zaintrygowała mnie główna bohaterka. Wydawała się ciekawa świata i rezolutna, taka w towarzystwie której warto poznać nawet schematyczną historię.

Muszę jednak zaznaczyć, że w przypadku tej książki pośpieszyłam się z oceną przed jej czytaniem, bo znowu tych powielonych motywów wcale nie było tak dużo. Owszem, pojawia się romans w pracy, ale sama historia jest wielowątkowa i rozbudowana, więc nie zamykamy się w konkretnym biurze i nie narzekamy na  nudę, tylko wraz z dwudziestosiedmioletnią Eleną Sanchez przezywamy rozterki sercowe oraz życiowe.

Elena to ambitna dziewczyna i najcenniejszy punkt tej historii. Jest urocza, ale również pewna siebie, waleczna i dążąca do celu. Dlatego ciężko jest jej pogodzić się z przetasowaniami w firmie, w której i tak czuje się niedoceniana a nowy szef, miliarder Logan James Grant wydaje się jej arogancki i impulsywny. Jednak Logan wcale nie jest taki, jaki wypada przy pierwszym kontakcie. Wręcz przeciwnie - szybko zjednuje sobie sympatię Eleny i pozwala, by tak zaczęła coś do niego czuć. Nie mówi jednak o sobie zbyt wiele a czytelnik od początku przeczuwa, że ten bohater skrywa pewien sekret, który - jak się okaże - mocno namiesza w fabule.

Podobało mi się poprowadzenie akcji. Tuż po bardzo ciekawej, dobrze zarysowanej sylwetce głównej bohaterki stawiam historię, która jest dynamiczna, emocjonalna a później także zaskakująca. Nie ma w niej wcale tak dużo romantycznych scen jakby się mogło wydawać na początku, pobieważ skupiamy się przede wszystkim na tym, by rozgryźć Logana i jego podejście do całej sytuacji. Ten bohater bardzo długo pozostaje zagadką i chyba to w tym wszystkim najlepsze, ponieważ podczas czytania nie ma mowy o nudzie. 

"Gra pozorów" to idealny tytuł dla tej książki, ponieważ nie tylko w fabule pozory mocno namieszają, ale i sam czytelnik ulega im w ocenie historii. Książka Lindy Malczewskiej to bardzo dobrze napisana, wciągająca i zawiła opowieść ze świetnymi bohaterami na pierwszym planie. I wcale nie schematyczna! Przyznaję, że dałam się ponieść wyobraźni przed zapoznaniem się z treścią i teraz chylę czoła, bo bardzo, bardzo mi się całość podobała! Wręcz nie mogę doczekać się kontynuacji i kolejnych nowinek na temat tajemniczego, mrocznego Logana.

3 komentarze:

  1. Na pewno wielu czytelników sięgnie po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie przepadam za tego typu książkami i siłą rzeczy nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozory potrafią zmylić. Bardzo intresująco zapowiada się ta książka.

    OdpowiedzUsuń