niedziela, 15 sierpnia 2021

"Każdy nowy dzień" Ewelina Miśkiewicz

"Każdy nowy dzień" Ewelina Miśkiewicz, Wyd. Czwarta Strona, Str. 328


W najtrudniejszych chwilach wszystko, co mamy, to przyjaźń.


Ewelina Miśkiewicz to autorka, której książki obyczajowe podbijają serca polskich czytelniczek. U mnie bywa jednak różnie, ponieważ jedne jej książki bardzo lubię, inne moim zdaniem wymagają jeszcze trochę dopracowania. Nie mniej śledzę karierę autorki od samego początku i niewątpliwie mogę pochwalić ją za bardzo dobry, wciąż rozwijający się warsztat czego potwierdzeniem jest "Każdy nowy dzień", najnowsza lektura wciągająca bez reszty.

To kolejna życiowa, świadoma książka, w której uderza w czytelnika proza życia. Poznajemy bohaterów, a przede wszystkim bohaterki, których życie wcale nie jest kolorowe a z którymi potrafimy się utożsamić na podstawie przeżytych doświadczeń czy zrozumienia kierowanego wobec ich problemów. Króluje tutaj wiarygodność, która robi swoje oraz w pełni zrozumiane emocje.

Poznajemy losy Ewy, która może pochwalić się stabilnym, poukładanym życiem. Utalentowana matka i żona, z gronem cudownych, szczerych oraz lojalnych przyjaciółek pod ręką. Niestety. Ewa mimo dobrego życia wpada w rutynę i zatraca się w pustce, która - jak sama uważa - ją otacza. I to właśnie ją zgubiło. Z jednej strony rozumiem działania Ewy oraz towarzyszące jej skrajne emocje, z drugiej byłam trochę zła na jej pączkujący egoizm. Zamiast doceniać to co ma i włożyć w to wszystko jakieś starania, wolała załamać ręce i stoczyć się w przepaść. Nie jest jednak tak, że jej nie polubiłam - po prostu czasami miałam ochotę nią trochę potrząsnąć.

Otrzymujemy zatem lekturę o życiu a także otaczającej nas codzienności, o problemach w związku, o wypaleniu miłosnym, zawodowym, o staraniach i nie staraniu się o nic, o cudownej przyjaźni, wypalającej się miłości a także o uzależnieniu, które w końcu prowadzi do tragedii. Autorka podejmuje wiarygodne, codzienne tematy w powieści, która w pełni angażuje czytelnika poprzez masę przeróżnych emocji.

"Każdy nowy dzień" to moim zdaniem jedna z najciekawszych lektur Eweliny Miśkiewicz. Dużo w niej codziennych trosk, ale też otaczającej nas prawdy. Bardzo podoba mi się podejście autorki do tematu, podobały mi się również emocje towarzyszące mi podczas czytania. Widać, że autorka rozwija się literacko, że wie o czym pisze a jej proza jest przekonująca oraz wciągająca. Polecam Wam zatem lekturę jako nie tylko przyjemną obyczajówkę na leniwe popołudnie, ale i lekcję na temat uzależnienia oraz ciągnących się za tym konsekwencji, ponieważ ten motyw wywarł na mnie największe wrażenie.

8 komentarzy:

  1. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale brzmi naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze powieści autorki, ale na razie nie mam w planach po nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że podczas lektury pojawiły się emocje. To dla mnie bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba coś dla mojej bliskiej koleżanki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze twórczości tej autorki, ale ciekawi mnie jak każda inna z tego wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Autorki nie znam, ale okładka jest przepiękna. Co do treści, może w wolnej chwili uda mi się sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń