Gdy kobieciarz udziela porad szarej myszce, jak uwieść faceta...
Po niezwykle udanej lekturze pierwszego tomu serii J.T. Geissinger nie mogłam przejść obojętnie obok kontynuacji. Bałam się, że być może nie sprosta moim oczekiwaniom, może ulegnie klątwie drugiego tomu, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca - właściwie, o ile to możliwe, ma wrażenie, że część druga wypadła nawet lepiej.
Zabawna, pełna uroku, błyskotliwa, pomysłowa, oryginalna i pełna emocji. Długo mogłabym wyliczać zalety tej powieści, ponieważ wciąż pozostaję pod jej urokiem. Nie spodziewałam się, że ktoś jeszcze poruszy ten temat w tak nietypowy sposób, pozwoli czytelnikowi śmiać się nie tylko z bohaterów, ale także razem z nimi, bo od początku czuje się więź między czytelnikiem a wykreowanymi postaciami, które nie tyko są w pełni wiarygodne, ale i zdecydowanie charyzmatyczne.
J.T. Geissinger włada bardzo dobrym stylem i bez wątpienia to jej najlepsza broń. Sprawia, że czytelnik na własnej skórze odczuwa wszystkie emocje a w dodatku potrafi w pełni zaangażować się w rozgrywane wydarzenia. Całość jest bowiem spójna, plastyczna i oddająca rzeczywistość a nie ma nic ważniejszego w powieściach romantycznych niż takie zagospodarowanie przestrzeni.
Joellen Bixby jest domatorką i bynajmniej nie z wyboru. Wieczory spędza ze swoim kotem i wśród marzeń o nieziemsko przystojnym szefie, który ewidentnie nie odwzajemnia jej uczuć. Na szczęście z pomocą dziewczynie przychodzi Cameron McGregor, kapitan drużyny rugby, wzór wdzięku, pewności siebie oraz podrywu. To on pomoże jej wyjść z cienia i zapolować na ukochanego, choć żadne z nich nie spodziewa się zaskakującego obrotu sytuacji w finale.
Uśmiecham się na samą myśl o tej książce, ponieważ już drugi raz J.T. Geissinger zachwyciła mnie na całego. Śmiałam się z zabawnych dialogów, trzymałam kciuki za przesympatyczną Jo i miałam nadzieję, że Cameron nie będzie jej obojętny tak jak zapowiadało się to na początku. Cudowny romans z elementami szarej myszki, która musi zerwać z przyjętym do tej pory pewnym trybem życia, odrobinę motywujący, ale przede wszystkim piekielnie wciągający i wychodzący na wyżyny podobnych historii. Dużo emocji, niezapomnianych wrażeń oraz bohaterów, którym kibicuje się do ostatniej strony. "Układ z Cameronem" śmiało można nazwać lekturą wartą przeczytania przez każdą romantyczkę!
Jak dobrze się czyta i poczucie humoru dopisuje autorce, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem Romantyczką, więc może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka jak najbardziej dla mnie :) skoro wzbudza tyle pozytywnych emocji.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, jestem ciekawa kolejnej z tej serii :)
OdpowiedzUsuń