poniedziałek, 13 września 2021

"Jej porywacz. Nie opuszczaj mnie" Anna Zaires

"Jej porywacz. Nie opuszczaj mnie" Anna Zaires, Tyt. oryg. Hold Me, Wyd. Niezwykłe, Str. 298

Trzeci, finałowy tom legendarnej zagranicznej serii mafijnej!


Nie mogę uwierzyć jak szybko rozpracowałam całą serię. Jeszcze niedawno myślałam, że to lektura raczej nie dla mnie i podchodziłam do niej dość sceptycznie - a tu proszę, żal mi rozstawać się z bohaterami. Anna Zaires wykonała kawał solidnej pracy pisząc historię angażującą zmysły i umysł.

Cała trylogia miała swoją premierę jednego dnia, więc polecam Wam od razu zaopatrzyć się we wszystkie części. Jedna lektura jest wynikiem wcześniejszych wydarzeń, więc traktujcie całość jako ściśle powiązaną ze sobą opowieść. To jednak jest wielkim atutem serii, ponieważ z tomu na tom dowiadujemy się więcej o bohaterach oraz mamy przyjemność obserwować zachodzącą w nich przemianę, ponieważ Nora i Julian to postacie bardzo dynamiczne.

Akcja tym razem również nie zwalnia tempa. Chociaż wydaje się, że najgorsze już za bohaterami i mogą w końcu czuć się bezpieczni, to nie ma mowy o tym, aby w historii wiało nudą. W Norze zaszła ogromna zmiana, męczą ją koszmary tego co przeżyła a Julian zmienił się nie do poznania. Obydwoje wspominają czasy, kiedy on był jej porywaczem, ale to już przeszłość. Teraz dziewczyna jest z nim, z własnej woli i to chyba jest dla nich największym przekleństwem.

W relacji pojawia się chaos wywołany pewną obietnicą i to staje się przełomem w ich związku. Chociaż czy właściwie możemy mówić tutaj o jakimś związku, gdy czytelnik ma z tyłu głowy, że wywiązał się tutaj raczej syndrom sztokholmski? Zaires świetnie operuje językiem, tworzy wiarygodne opisy i ujmujące dialogi, emocje które przekazuje są trafne i oddające w pełni ogrom wydarzeń, ale mimo wszystko, chociaż wierzę, że Nora kocha Juliana, sama nie wiem jak do końca interpretować ich związek. Nie mniej mówimy tutaj o gatunku dark romance, w którym wszystko jest możliwe, więc może może głębsza analiza jest tutaj niepotrzebna a wystarczy fakt, że doskonale bawiłam się podczas lektury i żałuję, że finał nadszedł tak szybko.

Obserwowałam ją zmieniają się bohaterowie, nie opuszczałam historii na krok od pierwszego tomu i przywiązałam się do losów Nory oraz Juliana. Anna Zaires stworzyła serię oryginalną, pomysłową i wciągającą na całego, trochę inną niż wszystkie a trochę taką, która trafia do serca romantyczki marzącej o wielkiej miłości. Tutaj ten aspekt można by poddać w wątpliwość, ale bez wątpienia wielkie uczucia opanowały całą serię i to jest w tym wszystkim najważniejsze. Przygotujcie się na mrok, szczyptę absurdu i bezwzględność będącą domeną serii, ale jeśli lubicie podobne klimaty - całą serię bardzo Wam polecam.

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, jednak nawet po przeczytaniu recenzji zbytnio mnie do niej nie ciągnie. Przyznam szczerze, że czuję już przesyt wszędzie pojawiającymi się romansami/seriami mafijnymi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęcajaco piszesz o tej serii. Możę się na nią skuszę w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń