Ogromne niebezpieczeństwo. Kruchy sojusz. Wspólny cel.
W przypadku opinii na temat pierwszej części "Dworu srebrnych płomieni" mam wrażenie, że napisałam już wszystko co chciałam. Postaram się jednak wyrazić dodatkowe uczucia, które pojawiły się wraz z lekturą kontynuacji, która przecież tak naprawdę była jedną i tą samą powieścią. Wydawnictwo zdecydowało się podzielić kolejną część Dworów na dwie książki, ale od razu zastrzegam, że jest to jedna zależna historia, którą koniecznie musicie mieć w obu tomach pod ręką jeśli planujecie rozpocząć dalszą przygodę z autorką.
Książka utrzymuje równy poziom wydarzeń, przygód oraz emocji, prezentuje również tych samych doskonale wykreowanych bohaterów, w których drzemie ogromna siła oraz potencjał na to, by rozwinąć się wraz z rozwojem wydarzeń. Nesta oraz Kasjan to wciąż ci sami wyjątkowi wojownicy, których mieliśmy okazję bliżej poznać w pierwszej części, ale tym razem narażeni są na znacznie większa przygodę, ponieważ to ta część, w której fabułą nabiera rozpędu a niebezpieczeństwo znajduje swój punkt kulminacyjny. Dzieje się więc wiele choć ten tom liczy sobie mniej stron, ale tak naprawdę liczba nie ma tutaj znaczenia a sama przygoda broni się sama.
Królowa atakuje, Dwór szykuje się na starcie a głowę głównych bohaterów zaprząta ich skomplikowana relacja. Z jednej strony przygotowują się na to co nieuniknione, z drugiej jednak zacieśnia się pomiędzy nimi więź a romantyczny wątek nakreślony jest poprzez mnóstwo skrajnych emocji. Często więc skupiamy się na tym co otacza Nestę i Kasjana, ale dla mnie to tylko pozytywna strona, ponieważ kibicowałam im od samego początku a widząc wszelkie niebezpieczeństwo, które ich otaczało uważałam, że zasługują na chwilę szczęścia, nawet ulotnego.
Kwestię tego czy słusznie podzielono książkę na dwie części czy lepiej, by pozostała ona jednym potężnym tomiszczem pozostawiam Wam. Dla mnie jest to wyjątkowa, niezapomniana przygoda w typowym dla Maas stylu, czyli mnóstwo wydarzeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz bohaterów - tych głównych oraz pobocznych - których losy ani przez moment nie były mi obojętne. Cieszę się, że autorka zdecydowała się na kontynuacje i pokazała nam dalsze przygody tego wyjątkowego świata, bo było warto tu powrócić i odnowić wcześniej zawarte znajomości.
"Dwór srebrnych płomieni cz.II" Sarah J. Maas to ścisła kontynuacja pierwszej części, ponieważ to jedna i ta sama książka podzielona na dwa. Tyle i aż tyle. Warto mieć więc pod ręką oba tomy, aby móc w pełni cieszyć się wydarzeniami, ale zapewniam, że absolutnie nie będziecie żałować swojego wyboru. To powieść pełna emocji, zaskakujących zwrotów akcji oraz postaci, które tylko Maas potrafi przedstawić w tak wyjątkowym oraz nieoczywistym świetle. Cudownie było powrócić do tego świata i żałuję, że to wszystko już za mną, bo najchętniej wyczyściłabym pamięć i zaczęła całą przygodę od samego początku. To fantastyka na najwyższym poziomie, najlepsza z najlepszych oraz jedyna w swoim rodzaju.
Chętnie poznam tę serię :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części.
OdpowiedzUsuńNie poznałam tej serii i raczej tak zostanie.
OdpowiedzUsuń