niedziela, 13 marca 2022

"Kobieta, którą byłam" Kerry Fisher

 "Kobieta, którą byłam" Kerry Fisher, Tyt. oryg. The Woman I Was Before, Wyd. Literackie, Str. 400


Brudne kłamstwa za pięknymi obrazkami.


Kerry Fisher przekonała mnie do swojej twórczości za sprawą "Posłusznej żony" - ciekawego oraz dobrze napisanej powieści obyczajowej z nutą mroku w tle. Autorka dobrze buduje napięcie oraz pracuje nad tłem obyczajowym, czyli serwuje lektury, które idealnie trafiają w mój gust. Czy zatem jej najnowsze dzieło, "Kobieta, którą byłam" okaże się ponownie trafionym wyborem?

To jedna z tych powieści, która mocno angażuje nasza wyobraźnię i nie pozwala się odłożyć do ostatniej strony. Idealna na leniwe, późne popołudnie serwuje nam dobrze poprowdzone napięcie, sekrety oraz niedomówienia, które skutecznie odsuwają w niepamięć troski dnia codziennego, pozwalając jedynie delektować się wszechobecną tajemnicą, która - jak to Fisher ma w zwyczaju - zaprowadzi nas do ekscytującego oraz trudnego do rozszyfrowania finału.

Na pierwszym planie poznajemy historię Kate Jones, kobiety która żyje w ciągłym lęku. Ponownie musiała uciekać, zmienić nazwisko i chronić swoją nastoletnią córkę. Jednak czy podróż na drugi koniec kraju to skuteczna metoda, by uciec od plotek oraz trudnej przeszłości? Kate niespodziewanie nawiązuje przyjaźń z kobietami zupełnie innymi niż ona, uwielbiającymi otaczać się pozorami i bogactwem. Może właśnie tego potrzebowała. Aż do wypadku, który całkowicie wywrócił jej pozorny spokój i mocniej wciągnął czytelnika w rozgrywane wydarzenia, ponieważ akcja się zagęściła, pojawił się subtelny mroczny klimat a tajemnica nadała bieg kolejnym decyzjom bohaterki.

Nie jest łatwo zrozumieć Kate, ponieważ kobieta ukrywa wszelkie fakty na swój temat. To niebanalne zagranie ze strony Fisher, które tylko podsyca ciekawość czytelnika i przyznaję, że bardzo mi się to podobało, ponieważ mogłam łączyć fakty, doszukiwać się kolejnych szczegółów oraz snuć własne wnioski. Cała fabuła zbudowana jest na zasadzie niebanalnej powieści obyczajowej, której bliżej do sensacji, ponieważ akcja jest dynamiczna, zaskakująca a przy tym mocno pobudzająca naszą wyobraźnię, ponieważ do samego końca trudno jest rozgryźć główną bohaterkę oraz jej przeszłość.

Przyznaję, że "Kobieta, którą byłam" wciągnęła mnie na całego! Dawno nie czytałam tak dobrej, misterniej skonstruowanej historii podczas której w mojej głowie zapanował kontrolowany chaos. Kerry Fisher już raz mi pokazała jak dużo talent drzemie w jej dłoniach, ale tym razem przeszła samą siebie serwując nam opowieść dojrzałą, szczerą i z cudownymi bohaterami wykreowanymi na prawdziwym ludzi. 

4 komentarze:

  1. Ależ mnie mocno zachęciłaś do tej lektury. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tylko skończę czytać książkę, którą czytam obecnie, zabieram się za ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki z tajemnicami i sekretami 😉

    OdpowiedzUsuń