Szanse powodzenia są raczej niewielkie. Ale chwilowo świat nie ma nic lepszego na swoją obronę.
Historia od której nie można się oderwać powraca z kolejnym tomem przygód ulubionych bohaterów. Czy A.C. Cobble również tym razem porwie nas w wir wielkich wyzwań i pogrozi palcem niebezpieczeństwa? A może w końcu pozwoli złapać oddech i oddali choć na chwilę wiszące nad głowami piętno złych doświadczeń?
Seria autora stała mi się bardzo bliska chociaż sam gatunek nie jest moim ulubieńcem. Bywa jednak tak, że wyjątek potwierdza regułę a opowieść, której nie spodziewaliśmy się polubić trafia idealnie w nasz gust. Cobble pozytywnie zaskoczył mnie ogromem wyobraźni oraz pracą jaką włożył w swoją historię, która nie tylko zyskuje z tomu na tom, ale i nieustannie ciekawi, wprowadza nowe fakty, szczegóły, przygody, pozwalając za każdym razem wrócić do ulubionych bohaterów, ale i wyciągnąć z ich opowieści coś nowego.
Wciąż obserwujemy bardzo dobrze poprowdzony motyw drogi, w którym Ben (główny bohater) wraz z poznanymi przyjaciółmi przeżywa całe mnóstwo niecodziennych wyzwań. I choć dużo jest w tym wszystkim smacznego poczucia humoru a nie rzadko towarzyszy nam podczas czytania radosny nastrój to prawda jest taka, że autor postawił na dość drastyczne wydarzenia i wyboistą trasę do pokonania. Trzeci tom opowiada bowiem o chyba najmroczniejszych jak dotąd perypetiach Bena, który czuje, że wraz z Amelią chyli się ku upadkowi. Lodowaty oddech śmierci na karku wciąż daje o sobie znać. Chociaż marzenia o ucieczce rosnąć z każdym dniem to obydwoje wiedzą, że musza walczyć, bo demony które ich ścigają nigdy się nie męczą.
Mam wrażenie, że w tym tomie autor dużą wagę przyłożył do kreacji bohaterów. Dużo ciekawostek dowiedziałam się na temat Bena oraz Amelii a oni sami wydali się jakby bardziej ludzcy, szczerzy, dojrzali. Może to tylko moje mylne poglądy, bo znam ich przecież nie od dziś, ale autor charakteryzuje się świetną ręką w budowani postaci od podstaw i to naprawdę się wyróżnia. Do tego wszystkiego dochodzi wszechobecna magia, demony oraz nieprzewidywana przyszłość co łącznie buduje spójną i trudną do porzucenia choćby na moment całość.
"Wrogie terytorium" porywa równie mocno co poprzednie części i serwuje czytelnikowi ogrom atrakcji. To lektura dobrze napisana, ze świetnie rozbudowanym światem przedstawionym. Losy bohaterów stają się nam ogromnie istotne, bo ich samych obdarzamy wielką sympatią co tylko dowodzi, że to powieść o wielkiej treści i dorównującej jej przygodzie. Trzeci tom nie zwalnia tempa i pozostawia apetyt na równie intrygujące kontynuacje.
Dobrze, że kolejna część jest ponownie zajmująca.
OdpowiedzUsuńDrugi i trzeci tom to moim zdaniem dwie najlepsze części - w pierwszej sporo mi zabrakło. W każdym razie "Wrogie terytorium" ma w sobie to, co dobra fantastyka drogi powinna posiadać: dużo wątków, przygodę i walkę. Aha, no i ultrainteresujących bohaterów! :)
OdpowiedzUsuńTym razem, nie jest to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚwiernie, że kolejna część również sprostała Twoim oczekiwaniom 😃
OdpowiedzUsuń