Są wakacje, ich miłość kwitnie, ale na horyzoncie zbierają się już czarne chmury.
Pamiętacie romantyczną choć nie pozbawioną burzowych chmur opowieść o Elizabeth i Archerze? To była prawdziwa emocjonalna petarda! Dziś ta dwójka powraca w kontynuacji a wraz z nimi kolejne sercowe rozterki. Czy uda im się w końcu znaleźć bezpieczną przystań?
Autorka po raz kolejny zaserwowała nam opowieść pełną emocji, ponieważ opowiada o bólu, strachu oraz niepewności wobec nadchodzącego jutra. Martyna Szubert bardzo trafnie oddaje trudy rzeczywistości oraz dnia codziennego a to przekłada się na odbiór jej powieści, która od pierwszych stron wydaje się szczera i bardzo wiarygodna. Można więc zatracić się w tym miłosnym świecie pełnym wyzwań i chociaż podążamy tropem dość schematycznego motywu to nie mam nic przeciwko, kiedy historia sięga o tyle głębokich uczuć.
Jeśli nie mieliście okazji poznać pierwszego tomu serii - od razu odsyłam Was do nadrobienia zaległości. Wszystko tutaj stanowi spójną przyczynowo-skutkową całość, więc bez znajomości wcześniejszych wydarzeń ani rusz. A zaczęło się naprawdę imponująco! Elizabeth i Archer przecież na początku tylko udawali związek a ich uczucie zrodziło się z typowego motywu hate-love. Było więc burzliwie a przepychanki słowne często przywoływały uśmiech na twarzy. Tym razem jednak nie będzie tak uroczo, ponieważ bohaterowie będę przeżywać prawdziwy kryzys. Elizabeth przeniesie się na studia i jej życie na nowo wypełni pasmo niepowodzeń.
Autorka utrzymuje powieść w dość młodzieżowym stylu. Pojawiają się znane motywy silnej przyjaźni, miłości oraz przemiany z nieprzyjaciół w... no właśnie, kim okaże się Amber Anderson, licealny wróg dziewczyny i jaką rolę tym razem odegra? Powieść aż pęka od licznych wątków oraz subtelnych zaskoczeń, więc nie ma mowy o nudzie czy przestoju w fabule. Dużo się dzieje, dużo towarzyszy nam emocji a sama historia jest bardzo sympatyczną lekcją o to, by o miłość walczyć do samego końca, ale przy tym korzystać też z życia, które zdecydowanie zbyt szybko przemija.
"Wszystkie nasze kłamstwa" zaskakuje subtelną tajemnicą, która będzie rzutować na dalsze wydarzenia. Poznamy dobrze wykreowanych bohaterów, zanurzymy się w ich emocjonalnej opowieści a także będziemy im kibicować do ostatniej strony, ponieważ trudno będzie przejść obojętnie obok tego wszystkiego. Będzie słodko, uroczo i romantycznie, będzie również niebezpiecznie i trochę smutno, ale to wszystko zaprowadzi nas do bardzo dobrze skrojonego finału.
Lubię poczytać od czasu do czasu książki młodzieżowe 😊
OdpowiedzUsuńLubię, gdy bohaterowie dostarczają mi tak dużych emocji.
OdpowiedzUsuńMoże jej dam szanse 😉
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgać po tego rodzaju książki, a ta wydaje się godna uwagi.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę pierwszego tomu i prawdę powiedziawszy nie kojarzę także tego wydawnictwa - chyba muszę je sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuń