Jest jedyną kobietą, której pożądam.
Kto by przypuszczał, że Adrian Bednarek potrafi porządnie namieszać w głowie również w powieści mocno zmysłowej? Chociaż jego najnowsze dzieło to wciąż thriller w czystej postaci, mocno psychologiczny i rewelacyjnie dopracowany, to mimo wszystko nawet okładka sugeruje, że tym razem wykraczamy poza schematy bardziej niż do tej pory. A przecież autor jest mistrzem w poszerzeniu granic.
Nie wiedziałam czego się spodziewać po lekturze, ale prawdę mówiąc przy każdej nowej odsłonie autora zawsze jestem pełna zaskoczeń. Właśnie to najbardziej w nim lubię: mimo krążenia wokół jednego gatunku nigdy nie trzyma się utartych ścieżek, próbuje, eksperymentuje - i wychodzi mu to naprawdę dobrze. Żadna powieść Adriana Bednarka mnie nie rozczarowała, wszystkie zaliczam do grona bardzo udanych, ale przyznaję, że "Ona" wstrząsnęła mną nawet bardziej niż "Zapomniany" a to nie lada wyczyn.
Mocne oddziaływanie na psychikę czytelnika to stały element twórczości autora, więc jeśli lubicie historie, które nie tylko mogą pochwalić się niebanalnymi zwrotami fabularnymi, ale i intensywnie wpływają na nasze szare komórki - nie możecie tego przegapić. Wszechobecny mrok oraz niebezpieczeństwo mieszają się z licznymi pytaniami pozostawionymi bez odpowiedzi co w rezultacie prowadzi nas do jak zawsze mocnego, dosadnego i do samego końca nieprzewidywalnego finału.
Tytułowa Ona tak naprawdę nazywa się Alicja i wydaje się być obiektem westchnień wielu mężczyzn. Jednak to nasz bohater straci dla niej głowę już za nastoletnich czasów a jego fascynacja będzie dojrzewać z wiekiem. Obsesja rosnąca w siłę będzie motorem napędowym do chorych, nieprzewidywalnych działań a Alicja nawet nie będzie spodziewać się czyhającej tragedii. On zrobi wszystko, by się zemścić i osiągnąć zamierzony cel a ona będzie chciała jedynie żyć szczęśliwie. Tylko nie z nim.
Fabuła jest mniej brutalna niż to co zazwyczaj serwuje nam Bednarek, ale to nie znaczy, że zwalnia tempo. O nie! "Ona" to thriller erotyczny, więc nie tylko silnie oddziałuje na naszą psychikę, ale i jednocześnie wpływa na zmysły. Mnóstwo jest więc skrajnych emocji, które w połączeniu z charyzmatycznymi kreacjami bohaterów sprawiają, że od lektury po prostu nie można się oderwać. Oto trochę inna odsłona Adriana Bednarka, ale jakże dobra, jakże wciągająca, jakże udowadniająca, że autor jeszcze kryje wiele asów w rękawie.
Bardzo udany eksperyment autora. Chcę więcej!
OdpowiedzUsuńŚwietna i inna odsłona twórczości autora 😃
OdpowiedzUsuńChyba tym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńPo książki autora sięgam w ciemno, umiejętnie łączy wszystkie interesujące mnie aspekty kryminału i thrillera.
OdpowiedzUsuń