Trzeci tom niesamowitej serii fantasy The Cursebreakers.
Wielu z nas, z zapartym tchem wyczekiwało finałowego tomu ekscytującej serii Brigid Kemmerer. Trochę przyszło nam poczekać na ostateczne rozwiązanie, ale autorka z nawiązką wypełniła pustkę. Okazało się bowiem, że trzeci tom po brzegi wypełniony jest tętniącą akcją, cudownymi bohaterami a także rozwiązaniami, których nikt się nie spodziewał.
Wszystkie trzy tomy łączą się w spójną całość, więc warunkiem jest zachowanie chronologii, ale jeśli jesteście fanami rozległych światów fantasy, w których emocje i przygoda odgrywają kluczową rolę - to historia idealna dla Was. Jestem jednak pewna, że nawet miłośnicy innych gatunku literackich odnajdą w tej opowieści coś dla siebie, ponieważ autorka bawi się emocjami, kreuje charyzmatycznych bohaterów, w których możemy dostrzec swoje podobieństwo i odwołuje się do wartości towarzyszących nam w codziennym życiu. Każda część, łącznie z finałem, okazała się w pełni dopracowana oraz świadoma a plastyczny styl autorki dopełnił dzieła.
Ostateczna bitwa zbliża się wielkimi krokami. Powracają wrogowie, królestwa stają naprzeciw siebie. Emberfall skłócony ze sobą przestaje być spokojnym miejscem, ponieważ mieszkańcy sami już nie wiedzą po której ze stron się opowiedzieć. Nie zawsze łatwo jest uwierzyć na słowo, potrzebne są również czyny. Rhen załamuje ręce i odwraca się nawet od Harper, ale przecież to w niej tkwi najwięcej determinacji, która i teraz daje o sobie znać. Dziewczyna się nie poddaje i walczy za dwóch, by zjednoczyć ludzi, by wyzwolić królestwa. Ale czy to wystarczy w świecie, w którym rządy okazują się tak trudne?
Wielowymiarowa akcja składająca się z licznych motywów prowadzi nas przez trudy władzy, zaskakujących wyborów czy nieodwracalnych decyzji. Wraz z bohaterami próbujemy zmienić świat, ale to nie zawsze jest takie proste jak się wydaje. W morzu niebezpieczeństwa, zaskoczeń oraz wszechobecnych intryg Harper będzie walczyć o swoją miłość, Rhen będzie poszukiwał swoje wewnętrznego zrozumienia, Grey nie cofnie się przed niczym a Mia zrozumie, że władanie królestwem inaczej niż jej matka to bajka, która niekoniecznie zostanie spełniona. Polubiłam tych bohaterów na przestrzeni wszystkich trzech tomów i ogromnie im kibicowałam, ale przyznaję, że przedzierając się przez gęsto emocje i wszechobecny chaos wywołany napięciem pomiędzy królestwami wciąż budził moje wątpliwości czy wszystko ułoży się tak jakbym sobie tego życzyła.
"A Vow So Bold and Deadly" to bardzo dobre, trzymające wysoki poziom zakończenie serii. Trudno było mi rozstać się z bohaterami, trudno było zakończyć ten rozdział literackiej przygody, ale jestem pewna, że jeszcze kiedyś odświeżę sobie lekturę. To wielka przygoda, nieoczekiwane zwroty akcji oraz wyjątkowa kreacja bohaterów, która pozostaje z nami na długo po zamknięciu ostatniej strony. Jeśli więc szukacie lektury innej niż wszystkie, wciągającej i skłaniającej do myślenia - polecam!
Te zwroty akcji to coś, co lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńTa seria nie jest mi znana.
OdpowiedzUsuń