Zgodnie z przypuszczeniami Coben nie kazał czekać długo zniecierpliwionym fanom „Chłopca z lasu”.
Uwielbiam twórczość Harlana Cobena i na każdą jego nowość czekam z ogromną niecierpliwością. To autor, który jest dla mnie najmocniejszym ogniwem w świecie thrillerów oraz kryminałów i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Wielu mówiło, że jego nowa seria jest dużo słabsza od poprzednich książek a główny bohater nie dorównuje Myronowi do pięt, ale ja nie widzę tutaj spadku formy autora - wręcz przeciwnie. Nowa seria to także nowe możliwości oraz emocje, który zawsze pełno jest w lekturach Cobena.
W przypadku autora nigdy nie można być niczego pewnym. Może jedynie tego, że nie odłoży się jego książki nim nie poznamy finału wydarzeń, bo każdy rozdział podsyca ciekawość czytelnika i trudno jest zamknąć czytaną opowieść, gdy już teraz, zaraz, natychmiast chce się poznać rozwiązanie. A tak właśnie jest tutaj poprowadzona fabuła: mnóstwo w niej zagadek, jeszcze więcej tajemnic i niedopowiedzeń w połączeniu z domysłami, subtelnie podrzucanymi rozwiązaniami oraz masą zaskoczeń.
Wilde to intrygujący bohater, ponieważ od samego początku jego historia musiała się obejść bez pełnego zakończenia. Mężczyzna znał teraźniejszość, ale nie miał pojęcia o swojej przeszłości. Porzucony, niechciany, dziś próbuje odkryć tajemnicę swojego pochodzenia i zrobi wszystko, by odnaleźć krewnych. Decyduje się więc zarejestrować na stronie internetowej pozwalającej odszukać spokrewnione ze sobą osoby, ale nie spodziewa się, że rezultat będzie tak intrygujący. Spotkanie z biologicznym ojcem będzie musiało jednak poczekać, ponieważ Wild zdecyduje się pomóc owianemu złą sławą Peterowi Bennettowi.
Otwiera się przed nami świat blichtru, bogactwa, telewizyjnego show oraz intryg, kłamstw i ludzkiej bezwzględności. Wilde tak jak niegdyś Myron, ma skłonność do pomagania innym i dzięki temu pakuje się w tarapaty. To jednak napędza akcje, sprawia, że losy głównego bohatera ani przez moment nie są nam obojętne a lawina wydarzeń zostaje napędzana przez kilka motywów prowadzonych w jednym czasie. Myślimy o prywatnych sprawach głównego bohatera, o jego problemach oraz zaginionej rodzinie, ale z drugiej strony trudno jest oderwać uwagę od Petera, który swoją opowieść opiera na aktualnych problemach: hejcie, problemach osobistych, światem celebrytów. Całość łączy się w imponującą opowieść, która wciąż nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i mimo wciągającej akcji pozostawiła apetyt na dalsze tomy przygód Wilde'a.
"Brakujący element" to powieść na poziomie jaki zaprezentować może tylko Harlan Coben. Oryginalna zagadka do rozwiązania, mnóstwo nie pasujących do siebie elementów oraz przygoda po brzegi naszpikowana emocjami. To opowieść, która wciąga i intryguje od pierwszej do ostatniej strony, pozwala nam poznać rewelacyjnie wykreowanych bohaterów i zapewnia, że autor absolutnie nie stracił formy, gdyż tak dobrze poprowadzonej i przemyślanej akcji na próżno szukać w innych thrillerach. Wciąż pozostaję więc pod urokiem twórczości Cobena i zapewniam, że jego najnowsza seria również zasługuje na słowa uznania.
To jeden z moich zagranicznych ulubionych autorów. Na pewno przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ominęłam żadnej jego książki.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś coś przeczytać tego autora 😃
OdpowiedzUsuńAleż mam wielką ochotę na przeczytanie tej właśnie książki.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam tak intrygującej recenzji. :)
OdpowiedzUsuń