Seniorzy do wynajęcia? To nie reality show, ale pomysł żywiołowych staruszków!
Mam słabość do powieści, w których główną rolę odgrywają starsi bohaterowie. Może to przez fakt, że takie osoby bardziej potrafią docenić życie, może to po prostu moje uwielbienie do wszystkich seniorów, ale niezależnie od czynników uważam, że Karolina Wilczyńska wpadła na rewelacyjny pomysł z którego w dodatku wyciągnęła cały możliwy potencjał.
Chociaż nie zawsze zgadzam się z punktem widzenia autorki i nie każdą jej powieść uważam za w pełni udaną to jednak mam do niej zaufanie i nawet mimo pewnych uwag z przyjemnością sięgam po kolejne nowości. Tym razem jednak autorka bardzo miło mnie zaskoczyła składając na ręce czytelników powieść - moim zdaniem - najlepszą jaką napisała, zabawną, szczerą, w pełni wiarygodną i w dodatku z przyjemnym, świadomym przesłaniem. W połączeniu z lekkim stylem, sympatycznymi dialogami oraz mocnym naciskiem na realność bohaterów otrzymałam lekturę obyczajową z perypetiami oryginalnych postaci, której nie miałam ochoty odkładać aż do zamknięcia ostatniej strony.
To propozycja idealna na lato, do poczytania na świeżym powietrzu w spokojny, słoneczny dzień. Poprawia humor, przywołuje na twarzy szczery uśmiech i od samego początku pozwala zżyć się z bohaterami. Obserwujemy bowiem losy grupy absolwentów uniwersytetu trzeciego wieku, którzy właśnie skończyli rok akademicki. I jak to we wakacje bywa: nagle okazało się, że mają zbyt dużo wolnego czasu. Jeden z seniorów wpada na pomysł, by dać do prasy ogłoszenie, w którym zaoferują samych siebie - naznaczonych wiekiem, doświadczeniem i dobrą energią. Jak więc oprzeć się takiej propozycji?
Gdybym przeczytała w prawdziwym życiu podobne ogłoszenie, chyba sama zdecydowałabym się przyjąć ofertę. Oczywiście nie byłoby takich zabawnych scen i mnóstwa nieporozumień jakie pojawiły się w fabule, ale i tak chętnie skorzystałabym z towarzystwa i zaczerpnęła trochę życiowej wiedzy. Marzyłam więc na jawie śledząc kolejne perypetie bohaterów i uśmiechałam się sama do siebie, bo to była niesłychanie pogodna i podnosząca na duchu opowieść o ludziach spotykanych na ulicy, których mijamy w biegu, których nie doceniamy. A okazało się, że seniorzy mają znacznie więcej do powiedzenia aniżeli my sami, bo dla nich różnice pokoleniowe nie mają znaczenia.
"Lato do wynajęcia" uznaję za hit tych wakacji! To najbardziej optymistyczna lektura jaką przeczytałam w tym roku, odważna, świadoma i dająca mocno do myślenia młodemu pokoleniu. Karolina Wilczyńska przeszła samą siebie w pełni wykorzystując potencjał swojego niebanalnego pomysłu i zaserwowała mi lekturę, którą z dumą stawiam na półce moich ulubionych. Mnóstwo dobrej energii, zabawy i szczerych emocji w towarzystwie bohaterów, których nigdy nie zapomnę. Czy mogę prosić o kontynuację losów tych dziarskich seniorów?
Dobra mam wielkiej ochoty na przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńChętnie zatem skuszę się na tę książkę, bo przecież lato w pełni.
OdpowiedzUsuńTeż lubię spotykać w książkach starszych bohaterów 😊
OdpowiedzUsuń