środa, 21 września 2022

"Malibu płonie" Taylor Jenkins Reid

"Malibu płonie" Taylor Jenkins Reid, Tyt. oryg. Malibu Rising, Wyd. Czwarta Strona, Str. 384


Taylor Jenkins Reid podbiła serca czytelniczek i czytelników na całym świecie swoimi poruszającymi powieściami i znakomicie wykreowanymi postaciami.


Mam ogromną słabość do powieści Taylor Jenkins Reid. To autorka z ogromną wyobraźnią oraz widocznym talentem, która wychodzi poza wszelkie granice i sięga po świeże, oryginalne tematy. Nigdy mnie nie zawiodła, zawsze trzymała w nieustannym napięciu a dziś na nowo udowadnia, że nie ma sobie równych, ponieważ "Malibu płonie" to lektura od której nie sposób się oderwać.

W poszukiwaniu historii świadomie przekraczających wszelkie schematy warto przyjrzeć się twórczości Reid, która nieustannie nas zaskakuje oraz zachwyca a mimo to wciąż mamy poczucie, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Jej książki utrzymane na najwyższym poziomie mogą pochwalić się lekkim, błyskotliwym stylem przeplatanym trafnymi obserwacjami a kreacja bohaterów pozwala nam rozłożyć na czynniki pierwsze złożone profile psychologiczne. Otrzymujemy zatem historie w pełni dopracowane, szczere i angażujące a najnowsza powieść autorki niczym się nie różni od jej wcześniejszych dzieł. Możliwe nawet, że wydaje się na ich tle jeszcze lepsza.

Fabuła przenosi nas do słonecznego Malibu, do sierpnia 1983roku. To w tym czasie czwórka sławnego rodzeństwa organizuje imprezę na zakończenie lata, która całkowicie odmieni bieg wydarzeń wszystkich bohaterów. Każdy liczy na otrzymanie zaproszenia, ponieważ Nina, Jay, Hud oraz Kit cieszą się ogromną sławą nie tylko za sprawą utalentowanego ojca, ale i własnych wypracowanych osiągnięć. Jednak wydaje się, że mimo wszechobecnego zachwytu i poczucia wielkiego wydarzenia tylko czwórka rodzeństwa nie bawi się dobrze. Czy ich prywatne problemy zaważą na finale zabawy? I dlaczego tuż po północy Malibu zapłonie?

Mnóstwo emocji towarzyszyło mi podczas czytania, ponieważ już od pierwszych stron złapałam kontakt z bohaterami. Każdy z nich był inny, każdy miał swoją historię do opowiedzenia oraz mroczne tajemnice skrywane w głębi serca, ale to jednocześnie pogłębiło ich obraz, pokazało jak różni potrafią być ludzie a jednak jak w zaskakujący sposób połączeni ze sobą niewypowiedzianymi słowami. Autorka sięga po niełatwą rodzinną opowieść, nawiązuje do dawnych, niewyjaśnionych konfliktów, do aktualnych sekretów i dramatów z jakimi mierzą się bohaterowie. To wszystko otoczone jest celebryckim blichtrem, szumem fal, posmakiem oceanu oraz klimatem lat 80-tych, który nadaje tempo powieści i pobudza wyobraźnię.

"Malibu płonie" to skomplikowany obraz rodziny otoczonej pozorami, która nie potrafi wyjść poza granicę własnych problemów. Historia złożona, angażująca, zmuszająca do czytania między wierszami a jednocześnie lekka i bardzo, bardzo przyjemna. Zżyłam się z bohaterami, z przyjemnością powróciłam do stylu autorki i zarwałam dla tej książki noc, bo odłożenie jej na później było dla mnie niemożliwe. Oto lektura dla każdego kto nie boi się wchodzić w prywatne sprawy a wyjawianie wszelkich tajemnic jest dla niego rosnącą przyjemnością. Gwarantuję, że nie będziecie żałować swojego wyboru.

5 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością książki, ale ten tytuł sprawił, że może sięgnę w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak wiele osób zachwala tę książkę, że koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że aż tyle emocji towarzyszyło ci podczas lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę książkę mam na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja właśnie zachwytów nad twórczością autorki nie rozumiem. Daisy Jones &the Six zmęczyły mnie swoim absurdem i płytkością. Tym razem to jednak okładka przyciąga mnie najbardziej i chyba dlatego dam książce szansę :D

    OdpowiedzUsuń