Ktokolwiek się tu urodził, jest skazany, by zostać tu aż do śmierci.
Po niezwykle udanej przygodzie z "Echo" nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnej nowości autora. Tytuł może Wam się wydawać znajomy, ponieważ już kiedyś pojawił się na naszym literackim rynku, ale wznowienie jest idealnym powodem, by odświeżyć sobie lekturę lub poznać twórczość autora, która idealnie wpasowuje się w nadchodzącą jesienną aurę.
Lektura z pogranicza thrillera i horroru imponuje klimatem. Już od pierwszych stron pojawia się mroczna, gęsta atmosfera a czytelnik ma poczucie, że niebawem wydarzy się coś naprawdę niebezpiecznego. Nie wiemy kiedy i gdzie autor zdecyduje się wyciągnąć mroki z dna swojej wyobraźni, ale kiedy już to zrobi: dreszcz przerażenia gwarantowany! U Heuvelta podoba mi się to, że igra on sobie z naszą wyobraźnią, bazuje bardziej na emocjach i domysłach aniżeli na paranormalnych wydarzeniach a to tylko podsyca odbiór lektur i wpływa na intensywność wrażeń.
Uwielbiam motyw małego miasteczka z zamkniętą społecznością, która nigdy nie jest otwarta na nowo przybyłych. Lubię ten kameralny, mroczny, gęsty klimat, poczucie niepewności oraz wszechobecną tajemnicę. Takie jest również Black Spring wykreowane przez autora, tym ciekawsze, że za dnia cudowne i malownicze, w nocy zaś nawiedzane przez przerażające widmo. Wiedźma Black Rock pochodząca z siedemnastego wieku, z zaszytymi ustami i oczami wędruje od domu do domu i pochyla się nad kołyskami dzieci. Nie mówi się o nawiedzeniu, żyje się w ciszy i przerażeniu a nałożona przez starszyznę kwarantanna tylko potęguje grozę.
Czy mieszkańcom uda się uwolnić od bezwzględnej wiedźmy? Wszystko okaże się w momencie przerwania niepisanej ciszy, gdy grupka nastolatków będzie miała dość ograniczeń i spróbuje się wyrwać spod nałożonego jarzma. Wówczas wyjdzie na jaw prawda a ludzie będą zmuszeni zastosować skrajne egzorcyzmy, by raz na zawsze rozprawić się ze zjawą. Dojdzie do wielu zaskakujących scen, czytelnik poczuje na plecach dreszcz przerażenia a bohaterowie zaskoczą podjętymi działaniami. Autor poprowadził swoją fabułę w mrocznym i jednocześnie angażującym stylu, pozwolił wejść do miasteczka, w którym wszystko jest możliwe, ale nie ułatwił nam drogi ucieczki, zmuszając nas na obcowanie z horrorem, który odbił się na naszej wyobraźni.
Oto lektura, którą koniecznie musicie czytać wieczorem, przy nocnej lampce, by spotęgować sobie działanie fabuły! Intensywna w odbiorze, obrazowa i bardzo emocjonalna będzie idealnym wyborem dla tych, którzy lubią się bać. "Hex" pobudza zmysły, sprawia, że zatapiamy się w rozgrywanych wydarzeniach i z zaskakującą szybkością czytamy kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej. Autor utrzymał odpowiedni klimat, postawił na ciekawe zwroty akcji i zapewnił mi rozrywkę jakiej oczekiwałam. Polecam!
Doskonała lektura :)
OdpowiedzUsuńDoskonała lektura :)
OdpowiedzUsuńMoże się za nią rozejrzę 😉
OdpowiedzUsuńCzuję, że jesienny wieczór to odpowiednia pora na czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją zdobyć. Bardzo mnie zaciekawiła. Lubię takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuń