środa, 12 października 2022

"Malice" Coralee June

"Malice" Coralee June, Tyt. oryg. Malice, Wyd. Niezwykłe, Str. 334


Być może kobieta zapłaci za to życiem.


Książek o mafii powstało wiele, ale autorzy wciąż prześcigają się w pomysłach na nowe fabuły. Króluje moda na niebezpieczeństwo, bezwzględnych mężczyzn oraz brak skrupułów w połączeniu z intensywnymi uczuciami, więc wszystkie romantyczki zacierają ręce na wieść o nowych powieściach utrzymanych właśnie w takim klimacie. "Malice" nie odbiega od konkurencji i również wprowadza nas do mafijnego świata, ale tym razem poznajemy wydarzenia od kuchni, ponieważ główna bohaterka jest zewnętrznym obserwatorem tego co dzieje się za kulisami.

Coralee June debiutuje na polskim rynku, ale za granicą głośno jest o jej twórczości. Nic w tym dziwnego, ponieważ po pierwszej jej książce od razu nabrałam apetytu na więcej a sama autorka przekonała mnie do siebie nie tylko pomysłem, ale przede wszystkim stylem. Lekkość wykonania, ciekawa kreacja bohaterów oraz ugryzienie tematu mafii z nowej strony pozwoliło mi zaangażować się w fabułę oraz z rosnącym zainteresowaniem przerzucać kolejne strony, by jak najszybciej poznać finał tej przygody. Przestrzegam jednak, że to historia wyłącznie dla czytelników o mocnych nerwach, którzy nie boją się brutalnych czy krwawych scen, ponieważ autorka nie bawi się w półśrodki i jeśli ma być niebezpiecznie to faktycznie tak jest a jeśli z drugiej strony ma być krwawo - cóż, krew będzie wylewać się ze stron na podłogę.

Juliet nigdy nie była związana z mafią, ale poznała przyjaciółkę, która znała ten świat od podszewki ucząc dziewczynę panujących zasad choć jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele. Główna bohaterka wiedziała na czym stoi i chociaż jej relacja z Vicky się zacieśniała to obie dziewczyny wiedziały, że o niektórych sprawach po prostu się nie mówi. Juliet jednak nie była grzeczną i niepewną siebie dziewczyną na którą próbowała się kreować, krył się bowiem w niej mrok, który ujawnił się wraz z rozwojem kolejnych wydarzeń. To ostatecznie przekonało mnie do lektury, ponieważ uwielbiam dynamiczne bohaterki, które zmieniają się na moich oczach a w tym przypadku autorka poświęciła sporo uwagi dziewczynie, która miała wiele od powiedzenia.

Fabuła składa się na kilka pomniejszych oraz jeden kluczowy wątek a całość łączy się ze sobą w spójną opowieść o wyzwaniach, wewnętrznej walce oraz poszukiwaniu życiowej drogi. Nie będzie to typowy romans, ponieważ bohaterka stanie przed kilkoma mężczyznami a każdy z nich będzie rościł sobie do niej pewne prawa, więc serce przełamie się na kilka kawałków a rozum będzie podpowiadał zaskakujące rozwiązania. Trudno przewidzieć kogo wybierze Juliet i kto odegra kluczową rolę w tym spektaklu wzajemnych przepychanek, ale muszę przyznać, że te ich sprzeczne relacje zabarwione skrajnymi emocjami bardzo dobrze odbiły się na fabule.

Muszę przyznać, że "Malice" to książka, która bardzo miło mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że z romansu mafijnego można wyciągnąć jeszcze coś nowego a tu proszę: nie tylko okazało się, że można, ale nawet trzeba, bo gdy wszystko zostało już powiedziane pole do popisu mają tylko te najbardziej intrygujące wyobraźnię. A Coralee June może się taką pochwalić, gdyż serwuje nam skomplikowane sercowe rozterki, niebezpieczeństwo oraz wyzwania, spychając mafię na drugi plan a sięgając po złożoną charakterystykę postaci, ponieważ każdy został tutaj odpowiednio wykreowany, obdarzony zestawem oryginalnych cech charakteru i wystawiony na próbę, podobnie jak sam czytelnik. Jestem bardzo ciekawa tego co spotka nas w kontynuacji a tymczasem lekturę bardzo Wam polecam!

3 komentarze:

  1. Dobrze,a że ta książka wnosi coś nowego do gatunku, który reprezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio nie mam ochoty na mafijne historie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie zaskoczenia są najfajniejsze. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń