piątek, 14 października 2022

"Niewygodny awans" Agnieszka Świrgoń

"Niewygodny awans" Agnieszka Świrgoń, Wyd. Novae Res, Str. 268


Anita jest niezależną kobietą po przejściach.


Zdecydowałam się na lekturę "Niewygodnego awansu", ponieważ potrzebowałam lekkiego przerywnika pomiędzy cięższymi książkami. Liczyłam na sympatyczną atmosferę, ciekawą bohaterkę oraz historię, która mnie zrelaksuje, ale niestety nie pojawiło się nic z tych rzeczy.

Od samego początku miałam wrażenie, że coś w tej książce nie gra. Kulało dopracowanie, styl autorki czy nawet kreacja postaci, wszystko bowiem wydawało się przedstawione po łebkach, bez większego zaangażowania, bez przedstawienia konkretnych faktów popartych wydarzeniami. Autorka starała się, by jej książka była ciekawa i w dodatku miała pewne przesłanie, ale niestety tym razem wygrał przerost formy nad treścią.

Poznajemy Anitę, dojrzałą kobietę, mamę dwójki chłopców. Pracuje w korporacji, rozwija się zawodowo i chociaż ma niepoukładane życie osobiste to wydaje się, że zawodowo idzie przed siebie jak burza. I właściwie nie byłoby tutaj do czego się przyczepić, gdyby nie zbyt duża liczba terminów związanych z pracą, suche przedstawienie faktów, za mocne wejście w rolę menadżera z pominięciem dnia codziennego, zwykłej prozy życia. Miejscami miałam wrażenie, że czytam poradnik zawodowy a nie powieść fabularną z nastawieniem na romans, bo przecież taka była obietnica! Autorka bardzo chciała dopiąć wszystko opisowo, ale skończyło się na tym, że tych opisów było wręcz za dużo, wyparły emocje czy lekkość a ja nie mogłam skupić się na tym co czytam, bo Anita w zawrotnym tempie pokonywała kolejne przeciwności, których sensu ani przesłania nie do końca rozumiałam.

Linia czasowa również dała mi się we znaki. Nie byłam pewna co dzieje się teraz, zaraz a co może wydarzyć się w przyszłości, ponieważ przeskoki między wątkami okazały się zbyt chaotyczne. Próbując się skupić na tym co dzieje się dookoła wciąż miałam wrażenie, że coś mi ucieka i trudno było mi połączyć jeden wątek z drugim w jakąś sensowną całość. Nie nawiązałam również porozumienia z główną bohaterką, bo chociaż bardzo starałam się zrozumieć jej życie to po prostu nie mogłam się w to wszystko wgryźć, bo zabrakło mi wyżej wspomnianych emocji, których zawsze doszukuję się w powieściach na pierwszym planie.

Mimo sporych narzekań na "Niewygodny awans" muszę jednak przyznać, że w tym wszystkim znalazły się również i dobre momenty. Książkę czyta się szybko, dla kogoś kto interesuje się zarządzaniem przedsiębiorstwem podjęta tematyka może wydawać się nawet ciekawa. Wątek romantyczny, potraktowany mocno po macoszemu, przebijał się przez to wszystko z podziwu godną determinacją i odratował te mniej ciekawe momenty, ponieważ pod koniec Anita stanęła na nogi i zmieniła moje postrzeganie jej osoby. Niestety lektura nie zauroczyła mnie tak jakbym tego chciała, ale to, że ja nie wgryzłam się w temat nie znaczy, że Wy nie poczujecie więzi z bohaterką i jej problemami, więc mimo wszystko polecam samemu zmierzyć się z tą historią i ocenić na własnej skórze.  

3 komentarze:

  1. Raczej nie mam w planach czytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie mówię PAS, ale kto wie, może w ramach odpoczynku od thrillerów skuszę się na tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się okładka tej książki.

    OdpowiedzUsuń