niedziela, 23 października 2022

"Ogród Anastazji" Anna Bichalska

"Ogród Anastazji" Anna Bichalska, Wyd. Harper Collins, Str. 480


Czy można dopisać dalszy ciąg do historii, która wydawała się definitywnie zakończona?


Po książki sprawdzonych autorów sięgam z poczuciem dobrze zainwestowanego czasu. Anna Bichalska szybko dołączyła do grona moich ulubieńców, szczególnie w momentach, gdy szukałam historii lekkich, angażujących i idealnych na leniwe popołudnie. Nie jest jednak tak, że jej książki są o niczym. Wręcz przeciwnie! Czytamy u trudach życia, codziennych przeciwnościach a także moich ulubionych tajemnicach sprzed lat, które rzutują na teraźniejszość.

Najnowsza powieść autorki idealnie wpasowuje się w jej charakterystyczny styl. Lekkie i obrazowe pióro porywa nas w sam środek obyczajowej historii, w której dużo jest dramatów, ale i poczucia, że po burzy zazwyczaj wychodzi słońce. Utożsamiamy się więc z główną bohaterką, która mozolnie pokonuje wszelkie niepowodzenia i trzymamy za nią kciuki, by udało jej się cało wyjść z opresji. W końcu na bazie szczęśliwych rozwiązań bliskich nam bohaterów dopatrujemy się rozwiązania także i naszych problemów.

Milena porzuca aktualne życie i uciekając przed tragedią kryje się z córeczką w domu Hortensji. Malownicza miejscowość, stary dom oraz sympatyczni sąsiedzi ułatwiają kobiecie zbudowanie wokół siebie muru i ponowne stanięcie na nogi. Sprawę ułatwia również zagadka sprzed lat i tajemnicza historia Anastazji, oraz uroczy Adam, siostrzeniec Hortensji, który już kiedyś, na chwilę, zagościł w życiu Mileny. Okazuje się, że niebawem będziemy podążać tropem kilku historii, które rozegrane na różnych przestrzeniach czasowych połączą się w jedną spójną całość i pozwolą bohaterce z dystansem spojrzeć na to co ją spotkało.

Autorka często pokazuje, że życie lubi zataczać kręgi, których nie dostrzegamy. Pięknie łączy to co działo się kiedyś z tym co rozgrywa się teraz i udowadnia, że popełniamy podobne błędy co nasi bliscy, jednocześnie wyciągając konsekwencje z ich działań, by odmienić bieg wydarzeń. Fabuła najnowszej powieści Anny Bichalskiej pełna jest więc ukrytych znaków, emocji i dojrzałych bohaterów, których losy ani przez moment nie są nam obojętne, ponieważ dostrzegamy w nich cząstkę nas samych. Piękna, nastrojowa, bardzo klimatyczna lektura zapewnia nam kilka godzin niezapomnianej przygody, w której miłość, nadzieja na lepsze jutro oraz codzienne wyzwania nadają rytm każdemu dniu.

"Ogród Anastazji" oczarował mnie z każdej możliwej strony. To historia dla każdego kto chciałby doszukiwać się w książce drugiego dnia, ale i bez tego lektura zachwyca wykonaniem, klimatem czy poczuciem dobrze wykonanej przez autorkę pracy. To nie jest moje pierwsze spotkanie z jej prozą, ale każde kolejne jedynie utwierdza mnie w przekonaniu, że zdecydowanie nie doceniamy naszych rodzimych autorów a potrafią oni pisać tak, że ich historie trafiają zarówno do serca jak i rozumu.

4 komentarze:

  1. Ja również bardzo chcę poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawe, a okładka zachęca do lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka piękna okładka. Jak ja lubię takie opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem na tak, szczególnie, że podobają mi się książki autorki.

    OdpowiedzUsuń