piątek, 4 listopada 2022

"Pragnienie, by być blisko" Cora Reilly

"Pragnienie, by być blisko" Cora Reilly, Tyt. oryg. Not Meant to be Broken, Wyd. Niezwykłe, Str. 272


Amber nie potrafi poradzić sobie ze wspomnieniami dotyczącymi wydarzeń sprzed lat.


Nowa powieść ulubionej autorki to zawsze spora porcja ekscytacji. Cora Reilly przyzwyczaiła nas do wysokiego poziomu, dopracowanych historii oraz cudownych bohaterów, więc wobec "Pragnienie, by być blisko" miałam ogromne oczekiwania. Czy zostały spełnione? Zdecydowanie! I to z nawiązką.

Zacznijmy od fabuły skonstruowanej na miarę typowego New Adult, więc dużo się dzieje, pojawiają się mroki przeszłości a bohaterka konfrontuje się z własnymi problemami. Od pierwszych stron akcja jest więc zawiła i bardzo emocjonalna, nastawiona na kilka biegnących obok siebie motywów, które świadomie prowadzą nas do rozwiązania problemów głównej bohaterki, z którą nawiasem mówiąc od samego początku złapałam wspólny język. Zagrało więc dosłownie wszystko, od wykonania po towarzyszące mi emocje a sama opowieść utkwiła mi w głowie tak mocno, że rozmyślałam o niej  nawet po odłożeniu książki.

Trzy lata temu doszło do tragedii, która mocno dotknęła Amber. Od tamtej pory dziewczyna nie jest sobą i chociaż próbuje stanąć na nogi, nie do końca jej to wychodzi. Na szczęście ma u swojego boku wspaniałą rodzinę, która postanawia o nią zawalczyć dlatego Amber przenosi się do brata, by rozpocząć wszystko od nowa. Nie spodziewa się, że spotka tam mężczyznę, który zawróci jej w głowie a który będzie jej zupełnym przeciwieństwem. Tylko czy nastawiony na jednonocne przygody Zachary zrozumie, że z Amber nie może postępować tak samo?

Cora Reilly pozwala nam spojrzeć na swoją twórczość z nowej strony. Tym razem mafia i niebezpieczeństwo odchodzi w zapomnienie a my z brutalności przechodzimy na delikatność, potrzebę zrozumienia, akceptacji i lęk przed drugą osobą. Jest w tym wszystkim wiele negatywnych emocji towarzyszących Amber z uwagi na to przez co przeszła, ale jest też nadzieja, miłość oraz chwile szczerego szczęścia. Ogromnie trzymałam kciuki za główną bohaterkę i życzyłam jej jak najlepiej, ale ta powieść skradła moje serce poprzez wiele aspektów, nie tylko dobrą kreację bohaterów, w tym tych drugoplanowych. Mam tutaj na myśli również przemyślaną, dobrze skonstruowaną akcję, logiczne następstwa czynów czy nawet nawiązanie do konkretnych wartości nadające historii pełną wiarygodność.

"Pragnienie, by być blisko" to Cora Reilly jakiej nie znacie, ale w tym spokojnym wydaniu wypada jeszcze lepiej niż przy mrocznych mafijnych seriach. Uwielbiam analizować zachowania bohaterów, przeżywać ich tragedie i wraz z nimi stawiać pierwsze kroki ku względnej normalności i to wszystko otrzymałam w najnowszej książce autorki. Opowieść o ponurej codzienności, trudnych decyzjach, walce z własnymi demonami oraz o miłości, która jak się okazuje, potrafi burzyć najgrubsze mury. Jestem zachwycona!

2 komentarze:

  1. Tym razem, raczej nie planuję czytać tej książki, choć Twoja recenzja jest bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie poznałam książek tej autorki, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń