poniedziałek, 12 grudnia 2022

"Szept mroku" Joanna Świątkowska

"Szept mroku" Joanna Świątkowska, Wyd. Novae Res, Str. 592


Nie zmienisz przeszłości. Możesz jedynie nauczyć się z nią żyć...


Potężne tomiszcze serwowane nam przez Joannę Świątkowską to romans, który mocno bazuje na skrajnych emocjach. Sięgając po lekturę liczyłam na przyjemną przygodę, którą będę mogła rozłożyć na kilka dni, ale nie spodziewałam się, że książka tak bardzo mnie wciągnie!

Muszę przyznać, że autorka dysponuje przyjemnym stylem i to przemawia na jej korzyść. Spora liczba stron została zapełniona opisami, dialogami i wewnętrznymi przeżyciami bohaterów, którzy również zasługują na chwilę uwagi, ponieważ zostali wykreowani na pełnowymiarowe, charyzmatyczne osobowości, którzy przygoda mogłaby trwać i trwać. Autorka debiutuje w gatunku, ale robi to w sposób smaczny i w pełni przemyślany, składając na nasze dłonie romans obfity w zaskakujące momenty oraz problemy, które znane nam są z prawdziwego życia.

Fabuła zaczyna się z przytupem, ponieważ główna bohaterka, Faith Arrington, ucieka sprzed ołtarza i jest zdeterminowana, by zacząć nowe życie. Zmienia swoje priorytety, przyjmuje propozycję pracy od nowojorskiego potentata finansowego a nawet daje się skusić romansowi, gdy na jej drodze pojawia się przystojny szef, Greyson Davenport. Ale czy to na pewno dobre rozwiązanie, kiedy dopiero zakończyła jeden związek i szykowała się na rozwój zawodowej kariery? W życiu tej dziewczyny trudno przewidzieć kolejny krok, ponieważ to odważna i niezależna kobieta, która sięga po swoje, kiedy tylko czuje, że zachodzi taka potrzeba i przyznaję, że właśnie za to ją polubiłam. Niestety to nie czas na przyjemne chwile, ponieważ już niedługo przeszłość upomni się o swoją uwagę a podążająca krok w krok za bohaterką mafia, będzie chciała spłacić długi.

Dużo się dzieje, akcja goni akcję a całość jest przemyślana i mądrze poprowadzona. Autorka sięgnęła po wiele motywów, połączyła motyw mafii z romansem biurowym, ale taki misz-masz przełożył się na sporą liczbę zaskoczeń, ciekawych wydarzeń a co za tym idzie emocje, które idealnie wypełniły przestrzeń pomiędzy kolejnymi przygodami bohaterki. Przyznaję, że nie wiem kiedy znalazłam się na ostatnich stronach powieści, ponieważ z przyjemnością dałam się porwać całej tej pomysłowej opowieści a styl autorki przypadł mi na tyle do gustu, że przez cały czas czułam się we wszystko w pełni zaangażowana.

"Szept mroku" to historia o zmianach, nowym początku i przeszłości, która upomina się o uwagę w najmniej oczekiwanym momencie. Lektura napisana z pomysłem, która wykorzystuje swój potencjał i pokazuje, że polskie debiuty potrafią się obronić. Joanna Świątkowska bardzo miło mnie zaskoczyła a jej książka sięgnęła po wiele pytań na które odpowiedzi znajdziemy wyłącznie w nas samych co podsyciło atmosferę i idealnie połączyło się z subtelnie mrocznym klimatem.

2 komentarze:

  1. Szczerze zainteresowałaś mnie tą książką. Takie wartościowe debiuty chcę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń