Mąż, syn, dom na wsi i stała praca. Wszystko, czego potrzeba do… szczęścia? A może działania?
Bardzo lubię książki autorki. Jest w nich świeżość, radość, doskonale umilają czas i zajmują na długie godziny. Jeszcze ani jedna historia, jaka wyszła spod jej pióra mnie nie rozczarowała. I choć autorka stawia tu na komedię, to nie boi się między wierszami poruszać codziennych problemów.
Zuzanna, główna bohaterka, wydaje się mieć w pełni uporządkowane, stabilne życie. A jednak już niebawem okaże się, że chaos odegra tutaj kluczową rolę. Kobieta przez zupełny przypadek dowie się bowiem, że jej małżeństwo chyli się ku upadkowi. Mąż nie chce wracać do domu, woli szukać skarbów w lesie a Zuzanna załamuje ręce, bo nie wie jak wyjść z tej trudnej sytuacji. Na szczęście na pierwszym planie stoi bohaterka silna, pewna swego i nie bojąca się podjąć ryzyka, więc będzie walczyć mimo pewnych przeciwności i mimo pojawiających się nowych postaci w jej życiu, które przyprawią nas wszystkich o niezły zawrót głowy!
Autorka ma talent do kreowania scen z życia wziętych, z dużym poczuciem humoru. I to w dodatku smacznym, takim który wywołuje szczery uśmiech, a miejscami nawet śmiech. Niewiele osób tak potrafi, bo nie łatwo jest przekazać komizm sytuacji w postaci wydarzeń interpretowanych przez każdego na swój sposób. W przypadku perypetii Zuzanny zabawa jest o tyle sympatyczna, że do tego wszystkiego dochodzą jeszcze rozterki miłosne. W roli głównej występuje spora liczba charyzmatycznych bohaterów, którzy odnajdą się idealnie w fabule i będą mieli wiele do powiedzenia.
Właściwie, jeśli przyjrzeć się bliżej, to fabuła nie jest szczególnie wymagająca - ot niecodzienne losy zwykłych ludzi, którzy pechowo znaleźli się w nietypowej sytuacji. Ale uroku wydarzeniom nadaje spora ilość wątków, dopracowanych (oczywiście!) i bardzo pomysłowo rozwiniętych. Czytając strona po stronie nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że choć jest to bardzo lekka i sympatyczna powieść obyczajowa z zabarwieniem komedii i nawet odrobiny romansu, to wciąż mamy do czynienia z historią o pewnym przesłaniu. Nie zawsze zwykłe życie może poruszać się z góry ustalonymi schematami i tylko nasze decyzje wpływają na to, jak potoczą się dalsze wydarzenia.
Dla mnie powieści Agaty Przybyłek są idealnym lekarstwem na smutne dni i każda po kolei dumnie prezentuje się na półce. A "Takie rzeczy tylko z mężem", równie dobra co poprzednie, zabawna i pełna uroku, idealnie pokazuje, że życie warto traktować z dystansem oraz uśmiechem na ustach. Do takich książek chce się wracać i takie książki chce się czytać, więc nie pozostaje mi nic innego jak wznowione wydanie pierwszego tomu serii Agaty bardzo Wam polecić.
Bardzo lubię humor autorki i zawsze świetnie się przy nim bawię.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam bo lubię książki Agaty Przybyłek.
OdpowiedzUsuń