Twoje przeznaczenie jest na wyciągnięcie ręki.
Trudna przeszłość rzutuje na aktualne decyzje a główna bohaterka powieści Marioli Sternahl staje w obliczu wielkich wyzwań. Czy uda jej się poukładać swoje sprawy i odnaleźć szczęśliwe zakończenie?
Obyczajowa fabuła zabarwiona nutką romansu porywa nas w wir codziennych wydarzeń z którymi łatwo potrafimy się utożsamić. Autorka pisze w racjonalny sposób, sięga po odpowiednie szczegóły i buduje wokół swojej bohaterki konkretne tło wydarzeń, więc łatwo zrozumieć wszystko co dzieje się dookoła i przełożyć to na codzienne życie. Nie spodziewałam się, że ta historia aż tak pozytywnie mnie zaskoczy a jednak z przyjemnością przerzucałam kolejne strony, szczególnie że z czasem wydarzenia zaczęły się zagęszczać.
Anna od samego początku miała ciężko. Straciła ojca, matka odeszła a ona sama trafiła pod opiekę dziadków, którzy niekoniecznie przykładali się do jej wychowania. Potrzebowała miłości i zrozumienia, których nie mogła otrzymać od najbliższej rodziny dlatego jej dorosłe życie nie było tak radosne jakby tego chciała. W jej głowie pojawiło się wiele demonów szepczących złe rzeczy, ale Anna pewnego dnia poznała mężczyznę i to zmieniło jej spojrzenie na niektóre sprawy. Tylko czy tak łatwo będzie potrafiła zamknąć jeden rozdział i otworzyć drugi?
Główna bohaterka to złożona postać, która ma w głowie wielki, niekontrolowany chaos. Można ją jednak mimo wszystko zrozumieć, bo autorka przekazała czytelnikowi jasny komunikat: coś wydarzyło się w przeszłości co ma mocny wpływ na aktualne wydarzenia, stąd takie a nie inne postrzeganie przez Annę sytuacji. Bardzo ją polubiłam i smutno było mi patrzeć jak ciężko jej z negatywnymi emocjami, ale mrok przegonił wątek romantyczny, trochę burzliwy, niekoniecznie łatwy, ale na pewno idealnie wpisujący się w całą scenerię.
"Ocean uczuć" to bardzo ciekawa lektura, która wyjaśnia czytelnikowi co dzieje się w głowie człowieka pokiereszowanego przez życie. Czasami spotykamy na swojej drodze smutne osoby, które po prostu nie potrafią oddzielić tego co było kiedyś od tego co jest kiedyś, bo wciąż, w swoich głowach, przeżywają prywatne dramaty. Mariola Sternahl pokazała nam, że do szczęścia wystarczy zrozumienie ze strony drugiej osoby i dawka pozytywnych uczuć a wówczas świat nabiera odpowiednich kolorów.
Mam komu polecić tę książkę, ale sama również chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się skusić na tę książkę, gdyż lubię tego typu klimaty.
OdpowiedzUsuńZrozumienie... Pewnie tak, w końcu każdy ma swoją perspektywę widzenia danej sprawy.
OdpowiedzUsuń