Każda rodzina ma swoją przeszłość.
Nie ma nic piękniejszego niż dobrze napisana, pełna emocji, dramatów i sekretów saga rodzinna. Niewiele jest takich historii, które mogę nazwać wyjątkowymi ponad miarę, ale proza Mirosławy Karety bez wątpienia zalicza się do tej kategorii.
Autorka stworzyła nietuzinkowy cykl Wydziedziczone, który chwyta za serce i ani przez moment nie pozostawia nas obojętnym na to co dzieje się w życiu bohaterów. To ściśle powiązana ze sobą saga, którą koniecznie musicie czytać od samego początku, ale zapewniam, że radości z przerzucanych stron będzie co nie miara, ponieważ prawda o życiu, problemy znane nam z własnego doświadczenia czy nieuchwytne marzenia towarzyszą postaciom na każdym kroku. I to jest cudowne, ponieważ wkraczamy na karty tej powieści jako towarzysze wszystkich dookoła i trzymamy kciuki, by wybranym ulubieńcom wiodło się choć odrobinę lepiej.
Pamiętacie Józię? Nie miała łatwego życia a los wciąż rzuca jej kłody pod nogi, ale to jedna z najsilniejszych bohaterek jakie znam. Straciła pracę, mieszkanie i ukochanego, po którym nie ma śladu a jednak nie załamuje rąk tylko podwija rękawy. Czy niespodziewane oświadczyny wdowca z szóstką dzieci będą dla niej jakimś ratunkiem. Józia rozważa tą propozycję, ale jednocześnie mierzy się z rewelacjami, które wyznała jej matka na łożu śmierci i postanawia, że to czas ostatecznego rozprawienia się z demonami przeszłości. Nie wie jeszcze, że prawda dopiero przed nią a to co odkryje, zaskoczy nie tylko dziewczynę.
Od pierwszych stron zachwyca wykonanie i w pełni przemyślana forma prowadzenia wydarzeń. W tej książce wszystko ma swoje miejsce, akcja jest dynamiczna, bogata w emocje i szczera tak bardzo, że zacierają się granice między fikcją a rzeczywistością. Przenosimy się w czasie, w realia polskiej wsi XIX wieku i chłoniemy emocje przeszłości, mierząc się z panującymi wówczas zasadami. Mirosława Kareta w malowniczych słowach poprowadziła mnie przez historię pełną ukrytych znaków, tajemnic sprzed lat i rodzinnych intryg, pokazując, że życie pisze własne scenariusze i nigdy nie możemy być pewni tego co czeka na naszej drodze.
"Tajemnice z przeszłości" to trzeci tom ściśle połączonej ze sobą serii, która po prostu chwyta za serce. Losy Józi, jej walka o lepsze jutro oraz hart ducha imponują z każdej możliwej strony. Najpiękniejsze jest jednak w tym wszystkim to, że Mirosława Kareta przekłada na swoją powieść czystą prawdę historyczną dyktowaną jedynie głębokimi emocjami. Napisać, że jestem zachwycona to jakby nie napisać nic, więc koniecznie sięgnijcie po losy bohaterki i poznajcie smak trudów życia.
Nie czytałam poprzednich części i na razie nie planuję, ale cieszę się, że książka wzbudza aż tyle emocji. :)
OdpowiedzUsuńCała ta seria jest godna polecenia. Warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po tę serie :)
OdpowiedzUsuń