Date Me, Bryson Keller to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników Heartstoppera.
O tym, że wyjawienie swojej orientacji nie jest łatwe wie ten, kto próbował swoich sił w prawdziwym życiu. Dziś jednak o podobnych próbach możemy poczytać w książce Kevina van Whye'a, który przekłada własne doświadczenia na fabularną opowieść chwytającą za serce.
Autor postanowił zaskoczyć nas swoim lekkim, przyjemnym i bardzo obrazowym stylem, który szybko wpłynął na moją wyobraźnię. Nie spodziewałam się takiego wyczucia z jego strony oraz wiarygodności w kreacji bohaterów. A jednak miło było zanurzyć się w ciepłej i pełnej emocji opowieści, która od pierwszych stron wchodziła w interakcję z czytelnikiem i pozwalała na utożsamienie się z postaciami, nawet jeśli nigdy nie byliśmy w podobnej sytuacji.
Chociaż podjęty temat nie należy do najłatwiejszych to napisany jest w bardzo subtelny sposób. Czytamy o pierwszej miłości, tej wydawałoby się najpoważniejszej i najbardziej angażującej. Bryson Keller podjął wyzwanie, by przez tydzień spotykać się z tą osobą, która się do niego zgłosi w poniedziałkowy poranek. Chciał tym samym udowodnić, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Nie spodziewa się, że tydzień z Kai całkowicie go zmieni. Spotykał się z nim jednak w sekrecie przed całą szkołą. Czy mimo pozytywnego zaskoczenia oraz zaangażowania chłopcy unikną załamanego serca?
W tej historii chodzi o odkrywanie drugiego człowieka, tak w pełni i ze zrozumieniem. Obserwujemy grę pozorów, którą na co dzień się otaczamy a także widzimy jak zmieniamy się przy bliższym poznaniu. Bryson i Kai na początku pokazali się od zupełnie innej strony niż ta, którą widzieliśmy w finale i chyba to było w tym wszystkim najlepsze: poczucie, że postacie zmieniały się pod wpływem doświadczeń, otwierały się na świat i uczyły się siebie tak naprawdę. To piękna powieść pisana z pasją i oddaniem, która pozwala wierzyć, że każdy z nas odnajdzie swoje miejsce i prawdziwą miłość.
"Date Me, Bryson Keller" to ciepła, serdeczna i piekielnie emocjonalna lektura o dwójcie zagubionych chłopców, którzy stanęli w obliczu wielkiego wyzwania. Kevin van Whye w piękny sposób pokazał, by nie patrzeć na to co myślę inni tylko dać się porwać chwili. Książka dla czytelników w każdym wieku, która chwyta za serce, otwiera oczy i zjednuje z postaciami na zawsze. Dopiero niedawno zamknęłam ostatnią stronę a już mam ochotę wrócić do lektury!
Temat nie jest łatwy, ale w taki sposób można o nim pisać.
OdpowiedzUsuń