poniedziałek, 27 lutego 2023

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend, Tyt. oryg. Vamps. Fresh Blood, Wyd. Jaguar, Str. 384


Pełnokrwiste, mroczne fantasy z wampirami w roli głównej.


Tęskniłam za paranormalnymi książkami. Ogromnie! Bardzo brakowało mi ich klimatu, natężenia przygody oraz bohaterów, którzy żyją pomiędzy światem ludzi i innych nietypowych stworzeń. A do wampirów mam ogromny sentyment. Dlatego z przyjemnością zdecydowałam się na lekturę Nicole Arend, pełna nadziei, że autorka odświeży w swojej książce wszystko co najlepsze w gatunku.

I nie myliłam się! To była wielka przyjemność wejść do świata wykreowanego przez autorkę i obserwować zmagania bohaterów, którzy raz po raz stawiali w obliczu nowych wyzwań. Po pierwszych stronach wprowadzenia akcja zaczynała nabierać rozpędu i wiele motywów nakładało się na siebie, by z czasem stworzyć spójną, bardzo emocjonalną całość. Nic nie było przerysowane, nic nie było stworzone na wyrost, wszystko miało swoje uzasadnienie a prawdziwy świat wampirów okazał się bardzo mrocznym i niebezpiecznym miejscem.

Na pierwszym planie pojawił się osiemnastoletni Dillon Halloran, pół wampir, pół człowiek, czyli dhampir. Przez całe swoje życie żył w przekonaniu o jednym świecie, ale ojciec zdecydował się w końcu wyjawić mu prawdę. Okazało się, że w szwajcarskich Alpach znajduje się szkoła dla wampirów do której chłopak zostanie odesłany. Tak zażyczyła sobie jego matka, pełnokrwista wampirzyca, nim zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. I chociaż Dillon przekonany jest, że wkracza do zupełnie nowego świata jeszcze nie wie, że w Albinen spotka go cała masa niebezpiecznych przygód.

Autorka podjęła wszystko to co tak bardzo uwielbiam w paranormal romance. Zatarła granicę między gatunkowe, nawiązała do siły przyjaźni oraz miłości a ostatecznie pokazała drugą stronę mroku, wprowadziła nas do nowego świata, w którym wampiry wcale nie są urocze i sympatyczne. Dillon rewelacyjnie sprawdził się w roli głównego bohatera, ale jego przyjaciele również pokazali się od najlepszej strony, ponieważ autorka nadała im charyzmatycznych cech osobowości.

"Vamps. Świeża krew" to bardzo obiecujący wstęp do serii. Lektura dostarczyła mi mnóstwa dobrej zabawy, poznałam ciekawe, oryginalne postacie a w dodatku nowe spojrzenie na świat wampirów okazało się trafionym pomysłem. Sporo emocji towarzyszyło mi podczas czytania a akcja rozgrywana na korytarzach akademii idealnie uzupełniła dzieła.

3 komentarze:

  1. Widzę, że zapowiada się bardzo ciekawa seria.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że książka dostarcza dużo dobrej zabawy. Może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio często widzę tę książkę, ale ja chyba nie mam jeszcze ochoty na powrót do wampirów.

    OdpowiedzUsuń