poniedziałek, 13 marca 2023

"Luminariusze" Susan Dennard

"Luminariusze" Susan Dennard, Tyt. oryg. The Luminaries, Wyd. Feeria, Str. 440


Nie wszystkie potwory można zabić – i nie wszystkie koszmary przychodzą po zmroku.


Każdy fan twórczości Susan Dennard czekał z niecierpliwością na premierę "Luminariuszy", ponieważ wszystko wskazywał na to, że czeka nas niezapomniana przygoda. Już wcześniej autorka dała się poznać od dobrej strony a jej styl budził wiele pozytywnych emocji, więc z niecierpliwością wyczekiwałam lektury, która ostatecznie okazała się jeszcze lepsza niż założenia o niej.

Trzeba przyznać, że autorka ma niesłychanie dobrze rozbudowaną wyobraźnię, którą przelewa na karty swojej powieści. Dojrzały styl, lekkość w prowadzeniu fabuły i trafne, inteligentne dialogi to jedynie wierzchołek góry zalet jakie można wymienić. Zachwyca tutaj wszystko, świat przedstawiony, pomysł na reprezentowane wartości, zasady występujące w fabule czy nawet kreacja bohaterów w bardzo charyzmatycznej formie. Przenosimy się do miejsca jakiego wcześniej nie poznaliśmy i zanurzamy się w bogato przyozdobionej opowieści, która od samego początku pobudza nasze szare komórki.

Winnie Wednesday ma szesnaście lat, ale jest bardzo dojrzała jak na swój wiek co ogromnie przypadło mi do gustu. W powieściach młodzieżowych stawiam na silne i świadome bohaterki a ta bez wątpienia może pochwalić się niezależnością. Dziewczyna marzy o dołączeniu do Luminariuszy, dawnej organizacji ochraniającej mieszkańców miasta przed nocnymi potworami. Nie wie jednak z czym wiąże się tak trudna i niebezpieczna praca, na szczęście będzie miała u swojego boku Jaya, dawnego choć charakternego przyjaciela.

Ta dwójka potrafi jak nikt przyciągać kłopoty, ale dzięki temu czytelnik nie nudzi się w ich towarzystwie ani przez moment. Nieustannie coś się dzieje, pojawiają się liczne zwroty fabularne oraz ślepe zaułki a całka książka pochwalić się może cudownym, gęstym, czasami wręcz mrocznym klimatem, ponieważ potwory pojawiające się w nocy potrafią zmrozić krew. Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł i w pełni wykorzystała jego potencjał pozostawiając jeszcze sporo miejsca na kontynuację.

"Luminariusze" to historia warta poświęconego jej czasu. Przeczytałam całość w jeden wieczór, ponieważ nie mogłam oderwać się od lektury oraz gęstej atmosfery niepokoju. Doskonale bawiłam się śledząc losy bohaterów oraz wraz z nimi odkrywając kolejne tajemnice. Susan Dennard napisała powieść młodzieżową, w której odnajdzie się każdy bez względu na wiek, więc nie pozostaje mi nic innego jak szczerze ją Wam polecić. 

1 komentarz:

  1. Skoro to lektura, którą można przeczytać w jeden wieczór to jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń