W miłości jak na wojnie… Albo jak w czasie remontu.
Agata Przybyłek powraca z nową komedią romantyczną i nie szczędzi nam przeróżnych momentów pełnych nieskrępowanego śmiechu. Okazuje się, że w życiu jest więcej radości niż przypuszczamy tylko po prostu nie dostrzegamy tego co mamy pod nosem.
Nie wiem czy jest wśród miłośników polskich romansów ktoś, kto nie miał okazji usłyszeć o twórczości autorki, ale jeśli jakimś cudem przeszliście obojętnie obok jej książek - koniecznie polecam nadrobić zaległości. Przybyłek to inteligentna obserwatorka świata, która w swoich fabułach pisze dokładnie o tym co otacza nas na co dzień i otwiera oczy na niektóre kwestie. Czasami pisze piekielnie emocjonalnie i wręcz nostalgicznie, innym razem sięga po zabawę i to właśnie zrobiła za sprawą "Miłość spółka z.o.o." - pokazała, że przez uśmiech można zwalczyć wszelkie problemy.
Majka i Konrad to młode małżeństwo, które na pierwszy rzut oka prowadzi beztroskie życie. Pracują w rodzinnej firmie produkującej gadżety dla zwierząt i właśnie zaczynają remont swojego domu na wsi. Nie zapominajmy, że w międzyczasie zarządzają swoją nie małą gromadą czworonożnych przyjaciół. Jednak pewnego dnia wszystko zacznie się psuć, pojawią się rodzice, problemy w firmie i pewna intryga, która skomplikuje i tak nie łatwe sprawy.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ponieważ im więcej stron przerzuciłam tym więcej pomysłowych motywów się pojawiało. Konrad dla ratowania swojej firmy wymyślił coś co delikatnie mówiąc budziło spore wątpliwości, ale trzeba przyznać, że to dodatkowo napędziło akcję i wprowadziło zamieszanie. Bohaterowie dotrzymywali jednak wszystkiemu tempa, ponieważ autorka stworzyła charyzmatyczne osobowości z pazurem (zwłaszcza Majkę), które nie bały się stawić czoła wyzwaniom a jako, że los nieustannie rzucał im kłody pod nogi to naprawdę musieli się wykazać cierpliwością i pomysłowością w realizacji założonych celów.
Dobra zabawa przy lekturze "Miłość spółka z.o.o." jest gwarantowana. Agata Przybyłek pokazuje, że wystarczy iskra, by wywołać lawinę nieporozumień a te, nie potraktowane z odpowiednim dystansem, mogą mnożyć niepotrzebne problemy. To idealna lektura na leniwe popołudnie, poprawia humor, nastawia pozytywnie do działania i zjednuje sobie sympatię czytelnika już od pierwszych stron.
Ależ mam ochotę na tę właśnie książkę.
OdpowiedzUsuń