Zło jest bliżej niż myślisz…
O tym, że świat jest niebezpiecznym miejscem wiemy nie od dziś. Schronienie i poczucie bezpieczeństwa jednak zawsze powinniśmy znaleźć w swoim rodzinnym domu. Niestety nie każdy może zmierzyć się z tym przywilejem o czym czytamy w najnowszym reportażu Gregga Olsena.
Jego przerażające przedstawienie faktów z jednej strony budzi ogromne zaciekawienie, z drugiej pojawia się szok i niedowierzanie, że podobna sytuacja miała miejsce w prawdziwym świecie i przez tyle lat nikt tego nie przerwał. Czytamy bowiem o kobiecie będącej prawdziwym oprawcom i przyswajamy fakty poparte mnóstwem skrajnych emocji, bowiem to nie literacka fikcja króluje na pierwszym planie a sytuacja wyciągnięta z mroków naszego życia.
Michelle „Shelly” Knotek uchodziła za piękną i inteligentną kobietą. Nikt nie powiedziałby, że w jej żyłach płynie diabelska krewa. A jednak torturowała swoich najbliższych fizycznie i psychicznie sprawiając, że dzieci przez lata żyły w cieniu diabolicznej matki. Nie tylko jednak potomstwo Shelly mierzyły się z jej atakami szału i bezwzględności, ponieważ sporo do powiedzenia mieli również przyjaciele rodziny, ale o tym wszystkim przeczytacie w reportażu, który mimo swojego mocnego wydźwięku aż kusi, by zapoznać się z pełną historią.
Autor zebrał wszystkie dowody i informacje spinając je w spójną całość. Dobrze się to czytało a kolejne nowinki pojawiały się w momencie wyczerpania wcześniej podjętego wątku. Temat trudny i przedstawiony w odważny sposób pokazywał całą genezę narodzin zła, pozwolił nam cofnąć się do dzieciństwa Knotek, zrozumieć po części jej motywację czy to jak panowała nad towarzystwem, również nad swoim mężem. Reportaż obficie więc wyczerpał temat a napisany był w sposób dobry nawet dla laika, ponieważ przejrzystość informacji wręcz zachęcała do przerzucania kolejnych stron.
"Nikomu ani słowa" obudziło we mnie wiele skrajnych emocji. Z jednej strony bardzo się cieszę, że poznałam twórczość Gregga Olsena, który otworzył mi oczy na temat przemocy domowej, z drugiej myślę, że po lekturze będę mieć koszmary - była bardzo szczera w przekazie, intensywna i sugestywna. Nie mniej to wszystko jest jedną wielką zaletą, ponieważ o takich sprawach trzeba mówić głośno dlatego tym czytelnikom, którzy chwalą się mocnymi - naprawdę polecam.
Jestem bardzo zainteresowana lekturą tej książki i na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń