poniedziałek, 8 maja 2023

"Szara dama" Elizabeth Gaskell

"Szara dama" Elizabeth Gaskell, Tyt. oryg. The Grey Woman, Wyd. MG, Str. 96


Historia utrzymana jest w gotyckim stylu i pochodzi z najlepszego okresu literatury grozy.


Po przeczytaniu "Północ i Południe" od Elizabeth Gaskell nabrałam ogromnego szacunku do twórczości autorki i nadrobiłam wszystkie jej powieści jakie udało mi się znaleźć. Niektóre okazały się jedynie dawno zapomnianymi nowelkami, inne po dziś dzień wpisały się w kanon klasyki. Wszystkie jednak zasługują na ogromną uwagę, ponieważ autorka zrywała z przyjętymi dla jej czasów normami i zawsze pokazywała swój ogromny talent.

Powyższe opowiadanie jest króciutkie, ale za to bardzo treściwe. W dodatku wydaje się nabierać podwójnego znaczenia, gdy dobrze wczytamy się w treść. Autorka bowiem na bazie starej, ale jakże lubianej opowieści o Sinobrodym snuje opowieść o sile kobiet, ich determinacji w nieprzychylnych dla nich czasach i pokazuje, że nie miłość buduje nasz charakter a przeżyte doświadczenia.

Akcja powieści rozgrywa się latach 40. XIX w., jednak niewiele dowiadujemy się o Badenii-Wirtembergii, ponieważ wszystko rozgrywa się na bazie pamiętnika głównej bohaterki i to na jej przeżyciach oraz doświadczeniach skupiamy się przede wszystkim. A jest na czym, ponieważ opowieść dodatkowo przenosi nas w czasie do poprzedniego stulecia. Autorka zrobiła zatem wszystko, by w jej nowelce pojawiła się wiarygodność oraz dojrzałość. Czytamy więc o losach Anny Scherer, która poznała szlachcica pana de Tourelle i stała się jego żoną pod naciskiem oczekiwań rodziny. A czyn ten okazał się zgubny dla nich wszystkich, ponieważ kobieta została uwięziona w zamczysku Les Rochers.

Niesamowity mrok, klimat oraz gęsta atmosfera budują napięcie, które intensywnie wpływa na naszą wyobraźnię. To fascynująca opowieść pełna ukrytych znaczeń, w dodatku pisana w dawnych czasach a jednak wciąż niezwykle aktualna. Właśnie to jest zasługą stylu autorki, która do perfekcji opanowała budowę bohaterów czy żonglowanie emocjami, by nawet na niespełna stu stronach zachwycić czytelnika odwagą kobiet czy samym wydźwiękiem lektury.

"Szara dama" łączy w sobie kilka wątków, intryguje klimatem oraz zmusza do intensywnego myślenia. Ta historia pokazuje, że nie trzeba używać wielu stron, nie trzeba sięgać po rozbudowane fabuły, by wzbudzać jedynie słowa uznania. Elizabeth Gaskell od lat udowadnia swoim czytelnikom, że w jej rękach płynął czysty talent co ma przełożenie po dziś dzień. Polecam oraz zapewniam, że nikt nie poczuje się rozczarowany a wielu zaskoczy finał wydarzeń.

2 komentarze: