Czy dasz się porwać zakazanym uczuciom?
Lubicie romanse z mocnym wątkiem sportowym? Macie słabość do mężczyzn, którzy poświęcają się swojej pasji i stawiają ją ponad wszystko? Anne Marie w pierwszym tomie swojej serii oferuje nam romantyczno-sportowe emocje i wprowadza do świata wprawionych graczy.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale muszę przyznać, że bardzo udane. Nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru fabuły a jednak dałam się wciągnąć w wir wydarzeń i polubiłam głównych bohaterów. Nie będę Was oszukiwać, nie jest to lektura przekraczająca dane schematy, ale ma w sobie mnóstwo uroku, dobrej energii i ciekawie przedstawionych emocji, więc czas który jej poświęciłam na pewno nie był czasem straconym.
Mateusz marzy o wielkiej sportowej karierze, ponieważ jest wschodzącą gwiazdą amerykańskiego futbolu. Jego barwna osobowość w dodatku podbiła serca wszystkich kibiców. Jednak za pasją stoi również strach, ponieważ cierpi na nieuleczalną chorobę, która w razie wypadku na boisku może doprowadzić do tragedii. Czy Aneta, najlepsza w mieście najlepsza neurologopedka, pomoże mu wygrać z przeznaczeniem? A może zaoferuje coś więcej? Tak rozpocznie się walka o lepsze życie oraz wstęp do przesympatycznego wątku romantycznego niosącego nadzieję na lepsze jutro.
Sporym atutem historii jest kreacja bohaterów, którzy mają coś do powiedzenia. Nie śledzimy losów naiwnych postaci nastawionych tylko na konkretne uczucia, ale ich tło wydaje się wręcz smutne, gdy do głosu dochodzi ponure życie. Autorka sięga po niełatwe motywy, otwarcie mówi o ciężkiej chorobie, straconych szansach aż w końcu o marzeniach, które walczą o uwagę i na przykładzie wzajemnej relacji pokazuje, że nie pierwsze zakochanie jest najważniejsze a to co będzie dalej, czyli wsparcie w najtrudniejszych momentach i niepodważalne zaufanie. Nawet więc jeśli lektura nie jest wybitna, nie zrywa z utartymi motywami to i tak wciąga, intryguje i miejscami wręcz daje do myślenia.
"Biegacz" to ciekawy wstęp do serii, w której uczucia odgrywają kluczową rolę. Anne Marie miło mnie zaskoczyła swoim pomysłem oraz wykonaniem a losy bohaterów nieustannie mnie ciekawiły, więc bawiłam się lepiej i dobrze. Polecam Wam lekturę szczególnie na wakacyjny wypad, ponieważ rewelacyjnie sprawdzi się jako czasoumilacz, ale w formie przerywnika od codziennych zajęć również zda egzamin.
Czytałam ją jakiś czas temu i wiem, że mi się podobała.
OdpowiedzUsuń