Cieszy się, że odzyskała swoją matkę, choć nie jest ona tą kobietą, którą zapamiętała…
Malownicza Italia, trudne doświadczenia i przyszłość niosąca ze sobą nadzieję. Rebecca Serle w kolejnej błyskotliwej powieści pokazuje uroki życia i udowadnia, że każdy z nas zasługuje na lepsze jutro.
Uwielbiam prozę autorki, ponieważ pisze lekko, pomysłowo i często sięga po tematy, które w pewien sposób są nam bardzo bliskie. Udowadnia bowiem, że nie wszystko co potrzebujemy musi być właściwie i w pełni fizyczne, ponieważ jej najnowsza książka podobnie jak poprzedniczki, nawiązuje do duchów przeszłości, które materializują się w odpowiednim momencie i pokazują to co stracone. W połączeniu z obrazowym stylem i bardzo dobrą kreacją bohaterów otrzymujemy historię, która mocno trafia do naszego serca.
Wszystko zaczyna się od tragedii, która jednocześnie nie rzuca na fabułę lawiny smutku. Wydaje się jedynie, że to kolej rzeczy, kiedy umiera Carol, matka Katy. Nie ukrywam, jest to trudny moment, ponieważ bohaterka pełna jest serdeczności i miłości rozdawanej dookoła siebie, ale jednocześnie ciąg dalszy tej opowieści nie jest oparty na przeżywanej traumie a bardziej poznawaniu drugiego człowieka. Okazało się bowiem, że Katy nie wiedziała wszystkiego o swojej mamie a kiedy zdecydowała się wyruszyć w podróż, w którą miały pojechać razem, trzydziestoletnia Carol zmaterializowała się u jej boku, by ostatni raz przeżyć wspólną przygodę.
Pomysł okazał się równie dobry co wykonanie. Piękne miasteczko Positano czaruje nas swoim klimatem a na pierwszym planie pojawia się historia przeszłości i teraźniejszości, która łączy się w zaskakujący sposób. Czytamy o dwóch pokoleniach, które wzajemnie na sobie polegają, poznajemy młodzieńcze lata Carol, jej buntowniczy charakter a także wpływ jaki ma na swoją córkę, także po śmierci. Niespieszna fabuła prowadzi nas przez różne emocje, zbliża do bohaterek i pokazuje jak ważne jest to, by cieszyć się małymi rzeczami oraz ulotnymi chwilami, ponieważ nigdy nie możemy być pewni końca tego wszystkiego.
Rebecca Serle po raz kolejny zabrała mnie w nostalgiczną, pouczającą podróż, która mnie oczarowała. "Pewne włoskie lato" to idealna lektura na wakacje, urokliwa i nastrojowa, zatrzymująca przy sobie nie tylko wyjątkowym klimatem, ale i losami bohaterek bardzo szybko zjednujących sobie naszą sympatię. Wszystko w tej książce było na swoim miejscu a czytanie jej okazało się jedną wielką przyjemnością. którą - jestem tego pewna - jeszcze kiedyś powtórzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz