Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia?
Chyba nikt się nie spodziewał, że seria Liceum Freuda zostanie rozbudowana aż na tyle tomów a jednak dobra pass Marcela Mossa trwa i jego historia wciąż pochłania bez reszty. Ponownie sięgamy po odpowiedzi co wydarzyło się na szkolnych korytarzach i obserwujemy jak młode umysły zmieniają się pod wpływem przeżytych doświadczeń.
Autor sięga po ciekawe pomysły, skrupulatnie realizuje swój plan i zaskakuje czytelników wykorzystanym potencjałem serii. To zestaw kryminałów, które zaciekawią każdego fana gatunku, ponieważ podczas lektury dochodzi do wielu nieszablonowych wydarzeń, w napięciu trzyma nas odpowiedni klimat a całość dopinają bohaterowie, którzy ewidentnie mają coś do ukrycia. Po nitce do kłębka zmierzamy w stronę wyjaśnienia zagadki, ale finał wydaje się i tak lepiej poprowdzony niż sami zakładaliśmy.
Maks Hajder był spokojnym nastolatkiem wpisującym się w tłum rówieśników. Jednak pewnego dnia dopuścił się niewyobrażalnej zbrodni, zaatakował bowiem swoją rodzinę. Sam targnął się na swoje życie, jednak zapadł w śpiączkę i tuż po przebudzeniu stracił pamięć. Prowadzący śledztwo robili wszystko, by zrozumieć całą sytuację, ale ich wątpliwości rozwiały dopiero przebłyski wspomnień Maksa i jego wyznania o przemocy fizycznej oraz psychicznej jaką zaznał w domu. Spowiedź chłopaka okazała się przerażająca i nawiązująca do przemilczanych współczesnych problemów pozwalając, by czytelnik nie był obojętny na zło zakorzenione w naszym świecie.
Wydaje się, że wszystko jest ze sobą połączone bardziej niż dostrzegamy to na pierwszy rzut oka. W przypadku pozostałych książek w serii autor wyczulił nas już na odpowiednie kwestie a jednak wciąż potrafi uderzyć w odpowiednim momencie oraz wprowadzić kontrolowany chaos. Fabuła często gra na emocjach, ponieważ czytelnik bardzo łatwo potrafi utożsamić się z tym co dzieje się dookoła i zrozumieć problemy bohaterów a w dodatku ich sylwetki przedstawione są w tak ciekawy oraz wiarygodny sposób, że z rosnącą przyjemnością patrzymy jak zmieniają się na naszych oczach. Wszystko w tej książce zostało odpowiednio przygotowane i zaplanowane, aby nuda nie miała tu wstępu.
Piąty tom utrzymuje równie wysoki poziom co poprzedniczki. Marcel Moss wykazał się talentem oraz pomysłowością i stworzył intrygującą fabułę dla "Już nikt mnie nie skrzywdzi". Zazwyczaj nie zastanawiamy się co dzieje się w szkole naszych dzieci, nie zakładamy, że nad ich głowami wisi nieuchronna tragedia, pokładamy bowiem zaufanie w nauczycielach. Nie zawsze jednak wygląda to tak sielankowo a młodzi bohaterowie udowadniają nam, że mają wiele prywatnych sekretów, które nigdy nie powinny wyjść na jaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz