poniedziałek, 24 lipca 2023

"Kiedy znów cię zobaczę" M.K. Pearl

"Kiedy znów cię zobaczę" M.K. Pearl, Wyd. Amare, Str. 274


Jak wiele trzeba wybaczyć, by zacząć od nowa?


Życie pisze różne scenariusze. Nie zawsze są to opowieści warte zapamiętania, ale przecież mówimy o naszym życiu, które powinniśmy próbować poprowadzić jak najlepiej. Czasami wpada się jednak w stagnacje o czym najlepiej wie bohaterka powieści M.K. Pearl.

Lekka i przyjemna opowieść o tym, że nic nigdy nie jest takie jakie wydaje się nam na pierwszy rzut oka. Autorka zabiera nas w sam środek opowieści z pogranicza obyczajówki i romansu, w której każdy z nas się odnajdzie, ponieważ pisana jest prozą życia i sięga po wiarygodne wydarzenia. Plastycznym stylem, uciekając od zbędnych opisów a przykładając wagę do kreacji bohaterów autorka pozwala nam spojrzeć z nadzieją, że dla każdego z nas pisane jest lepsze jutro.

Czytamy o losach Poli, autorki kryminałów, która lubi doprawić swoje książki szczyptą pikanterii. Niestety tylko fabularnie rozwija swoje emocjonalne skrzydła, ponieważ żaden mężczyzna nie zawróci jej już w głowie. A przynajmniej takie ma nastawienie. Jednak pewnego dnia, w upalny dzień spędzany na plażach Chorwacji, pojawia się Kuba a wraz z nim niechciana przeszłość do której Pola nie zamierza wracać. Tylko czy na pewno będzie uodporniona na jego urok osobisty?

Przyznaję, że na początku potrzebowałam chwili, żeby się we wszystkim odnaleźć. Książka dobra, ale rozkręca się powoli a i nie zawsze byłam zgodna z decyzjami podejmowanymi przez bohaterów. Rozmijaliśmy się w swoich poglądach, ale nie czułam się rozgoryczona a bardziej zaintrygowana czy ich ostateczny finał pokryje się z moimi poglądami. Nieskomplikowana fabuła prowadziła nas bowiem ku rozwiązaniu dość typowemu dla gatunku, ale nie chodziło tutaj, by bawić się w rozwiązywanie zagadek a śledzić przyziemne sprawy, które i nas spotykają każdego dnia.

"Kiedy znów cię zobaczę" ma swoje plusy, ma również kilka minusów. Jednak w ostatecznym rozrachunku mogę potwierdzić, że to naprawdę całkiem przyjemna opowieść, idealna na leniwe popołudnie. M.K. Pearl pokazuje, że dla każdego z nas pisane jest szczęście, jednak przychodzi ono w najmniej spodziewanym momencie, więc nie możemy się nigdy zamykać na pojawiające się zmiany.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że fabuła rozkręca się powoli. Chyba by mnie to zbytnio zniechęcało podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będę szukać czegoś lekkiego, wezmę ten tytuł pod uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń