piątek, 4 sierpnia 2023

"Pewnego razu w Wenecji" Mag­da­ Knedler

"Pewnego razu w Wenecji" Mag­da­ Knedler, Wyd. Mando, Str. 368


Wakacje, miłość i najpiękniejsze miasto świata.


Mag­da­ Knedler nie zwalnia tempa! Oto autorka, której książki zmuszają wyobraźnię czytelnika do pracy na najwyższych obrotach a towarzyszące nam podczas czytania emocje wydają się nie mieć końca. W swoim najnowszym dziele autorka zaprasza nas w przygodę, która dodatkowo poruszy kwestie moralne i spróbuje odpowiedzieć na pytanie co to znaczy kochać bezgranicznie.

Sięgając po lekturę nie spodziewałam się, że będzie ona tak skrajnie inna niż wszystkie znane mi do tej pory romanse. Czytamy bowiem o szczęśliwej parze, której los staje pod znakiem zapytania, ponieważ w tle majaczy związek potencjalnie mocno jeśli nie bardziej szczęśliwy od pierwotnego. I jak w tym wszystkim wybrać? Którą drogą podążyć? Skoczyć i zaryzykować czy trzymać się stabilnej sytuacji? Chociaż trzymałam kciuki za bohaterów to trudno było mi postawić się w ich sytuacji, która wydawała się po prostu patowa.

Ania i Janek byli w szczęśliwym związku. Mieszkali razem i planowali wspólną przyszłość. Jednak pojawiła się śliczna, tajemnicza sąsiadka i nagle w chłopaku zrodziła się chora fascynacja. Pech (a może los?) chce, że w tym samym czasie wylatują do Wenecji i nagle wszystko zaczyna nabierać intensywniejszych kształtów. Wydaje się, że pisane jest im szczęśliwe zakończenie, ale czy to czasami nie jest tylko zachłyśnięcie się nowością? Obydwoje wpadają w wir emocji, ale szybko przyjdzie im odpowiedzieć na pytanie kto ucierpi na tym najbardziej.

Miasto zakochanych otwiera przed nami swoje ramiona, abyśmy wraz z rewelacyjnie wykreowanymi bohaterami przeżyli prawdziwą przygodę życia. Nie oczekujcie jednak banalnego romansu, w którym wszystko widoczne będzie jak na dłoni, ponieważ autorka z pełną świadomością wyszła poza granice i stworzyła coś nietuzinkowego - oczywiście nieoczywistą prozę życia, która miała silny wpływ na losy postaci. Nie łatwo określić jeden motyw przewodni tej książki, nie łatwo nawet zakwalifikować ją do jednego gatunku, ponieważ czytamy o samotności, potrzebie akceptacji, błędnie podejmowanych decyzjach i lęku przed niepowodzeniem a także wielu innych ludzkich, jakże zrozumiałych obawach oraz nadziejach. 

Anna, Janek i Wiola zabierają nas w podróż, której szybko nie zapomnimy. Często mówię, że każda nowa powieść Magdaleny Knedler jest jeszcze lepsza niż poprzedniczki, ale w przypadku "Pewnego razu w Wenecji" autorka naprawdę przeszła samą siebie. To wyjątkowy obraz zagubionego wewnętrznie człowieka, który podąża drogą ku prywatnemu szczęściu a jeśli popełnia po drodze błędy, wydaje się, że będą mu wybaczone. Przejmująca, piękna, jedyna w swoim rodzaju!

1 komentarz:

  1. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale może kiedyś skuszę się na jakąś jej książkę.

    OdpowiedzUsuń