„Umowa na miłość” to pełna humoru współczesna historia miłosna.
Życie pisze własne scenariusze i niezależnie od tego jak zaplanujemy naszą przyszłość często bywa tak, że wszystko zmienia się w jednej chwili. Przekonała się o tym główna bohaterka, która walczyła o swoją karierę zawodową do utraty tchu a to i tak ostatecznie przyniosło jej więcej szkody niż pożytku.
Mimo pewnego smutnego momentu w życiu głównej bohaterki, Falon Ballard prowadzi nas przez radosną opowieść podnoszącą na duchu. Smaczny humor, komediowe sceny a także fabuła oparta na prozie życia dostarczają nam czystej radości z czytania, gdy potrafimy utożsamić się z postacią, kibicujemy jej w osiągnięciu calu a także dostrzegamy cząstkę naszych marzeń skrytych mniej lub bardziej w naszych sercach. Z lekkim stylem autorka podeszła do tematu, który wpisany jest w dorosłe życie i zachęciła nas do rozmyślania jak my postąpilibyśmy na miejscu bohaterki.
Sadie ceniła swoją pracę do pewnego momentu. Robiła wszystko, by dostać awans a jednak ten przeszedł jej tuż obok nosa i to wystarczyło, żeby w końcu powiedziała dość i raz na zawsze rozstała się z branżą finansową. Żeby zapomnieć o latach poświęconych strefie zawodowej pod wpływem impulsu dziewczyna umawia się na randkę z chłopakiem poznanym na portalu randkowym. I tak wszystko się zaczyna. Jack co prawda ani nie szuka miłości, ani też nie przyciąga większej uwagi Sadie, ale oferuje jej zmianę otoczenia i możliwość nowej drogi w życiu co wydaje się bardziej niż odpowiednie. A miłość? Ta przyjdzie, oczywiście, w najmniej spodziewanym momencie.
Podczas czytania przygotujcie się na solidną porcję dobrej zabawy. Chociaż autorka porusza wiele ważnych, czasami nawet trudnych tematów to robi to w sposób smaczny i bardzo przemyślany. Czasami pod płaszczykiem humoru przemyca współczesne wartości, kiedy indziej zmusza nas do myślenia nad naszą przyszłością oraz wyborami. To przychodzi bardzo naturalnie, ponieważ stajemy tuż za bohaterką i wraz z analizą jej sytuacji gdybamy także nad sobą. Jednak cóż by to była za komedia, gdyby miłość nie odegrała tutaj kluczowej roli! A jednak nie wpadamy w wir szybkiego uczucia, które pojawia się niespodziewanie i kiełkuje z prędkością światła. Tutaj wszystko ma swój czas i swoje miejsce i właśnie to podobało mi się najbardziej - niewymuszona naturalność.
"Umowa na miłość" to przeurocza, nie pozostawiająca obojętnym lektura, w której wydaje się, że akcja ma ukryte dno. A może ja po prostu dostrzegałam tam coś więcej. Niezależnie od tego zapewniam, że Falon Ballard napisała książkę wartą uwagi, która podnosi na duchu, daje mnóstwo radości i bardzo mocno przywiązuje do głównych bohaterów, którzy jak nikt inny zasłużyli na szczęście i spokojną przyszłość. Historia idealna na leniwe popołudnie, do poczytania z kubkiem ulubionej herbaty w dłoni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz