Nawet pod najtrwalszym pancerzem można znaleźć ukryte piękno, jeśli tylko będzie się wystarczająco cierpliwym…
Sięgając po debiutancką powieść Dagmary Zielant-Woś nie spodziewałam się, że przeczytam ją w jeden wieczór. Liczyłam na dobrą opowieść, ale na pewno nie oczekiwałam, że tak mocno wciągną mnie losy głównej bohaterki. A jednak warto było odkryć nowe nazwisko w literackim świecie, które bardzo dobrze rokuje na przyszłość.
Czytając opis na okładce nie trudno wychwycić porównanie do Krainy lodu. Bajka uwielbiana przez wszystkich na całym świecie doczekała się swojego książkowego, choć zmodyfikowanego i będącego właściwie jedynie inspiracją odpowiednika. Ale jakże dobrego i pomysłowego! Dorosły czytelnik wychwyci porównania między bajkowym podejściem do życia a ponurymi realiami, które konfrontują się w tej powieści na wielu płaszczyznach. Z nadzieją patrzymy bowiem czy głównej bohaterce w końcu uda się dosięgnąć szczęścia, jednocześnie wraz z nią przeżywając wszystkie upadki.
Elsa, główna bohaterka, uciekła od emocji, ponieważ przeszłość była dla niej naprawdę trudna. Zmierzyła się z przemocą fizyczną oraz psychiczną co skutecznie nauczyło ją braku zaufania do ludzi oraz świata. Jednak pewnego dnia na progu jej domu pojawił się Alex, który potrzebował pomocy. Nie potrafiąc mu odmówić Elsa zdecydowała się na krok w nieznane i tak rozpoczął się nowy rozdział w jej życiu, niespodziewany, ale jakże potrzebny.
To trudna historia, przepełniona ciężkimi, gorzkimi emocjami. Główni bohaterowie wiele w życiu przeszli i bardzo się nacierpieli, ale los zdecydował, że przyszedł czas, żeby przestali w pojedynkę dźwigać swoje niepowodzenia. Trafili na siebie i nagle zrozumieli, że wszystko może być łatwiejsze a zwykła rozmowa zrzuca kamienie z serca. Ta prostota przekazu, poczucie wsparcia oraz potrzeba akceptacji, zrozumienia czy samej obecności drugiej osoby pięknie oddaje człowieczeństwo i namawia do czerpania inspiracji.
"Zanim zgaśnie iskra" uczy, że warto dawać szansę debiutom, ponieważ możemy odnaleźć właśnie takie perełki. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że czeka nas niepozorna lektura do przeczytania i zapomnienia a wcale tak nie jest! Po zamknięciu ostatniej strony wciąż rozmyślałam o losach bohaterów, o tym co przeszli i jak dynamicznie zmieniali się na moich oczach. Jeśli szukacie więc książki, która pozytywnie Was zaskoczy - nie możecie przejść obok powyższego tytuły obojętnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz