Książka laureatki Pulitzera, porównywana przez krytyków z powieścią „Sto lat samotności” Gabriela Garcíi Márqueza.
Gotowi na lekturę pełną wrażeń, emocji oraz niezapomnianych doświadczeń? Sięgając po twórczość Barbary Kingsolver nie spodziewałam się, że aż tak pochłonie mnie wykreowany przez nią świat, ale właściwie nie powinnam się dziwić, ponieważ wszystkie książki w serii Piąta strona świata mają w sobie coś niezwykłego.
"Odyseja" to podróż w każdym możliwym znaczeniu. Emocjonalna, psychiczna, fizyczna i duchowa. Oparta na latach, upływie czasu, na zmianach zachodzących w poznanych bohaterach prezentuje świat, który nie chce się zatrzymać. Autorka podjęła temat w niesamowity sposób, ucząc czytelnika nowych rzeczy, ale w pełni wystrzegając się moralizatorstwa. Płyniemy więc razem z fabułą, dajemy porwać się opisom, dźwiękom, plastycznym scenom oraz cudownym bohaterom i zatracamy się w wydarzeniach, których nie mamy ochoty opuszczać.
Harrison Shepherd nigdy nie potrafił ostatecznie wybrać. Meksyk był jego domem, w Stanach Zjednoczonych ułożył sobie życie na nowo. Przeżył polowanie na radzieckich szpiegów, poznał Fridę Kahlo, Diego Rivera i Lwa Trockiego. Jego życie było bogate i pełne doświadczeń, zarówno tych złych jak i dobrych. Poznał smak odrzucenia, braku przynależności a także cenę zagrywek politycznych. Nie złamał się jednak i do samego końca próbował nam udowodnić, że jedno życie warte jest każdego poświęcenia, jeśli tylko wygramy chwilę spokoju i prawdziwego szczęścia.
Bogata kulturowo, pełna ukrytych znaczeń powieść łączy fikcję literacką ze znanymi dla świata postaciami. Powoli więc pogrążamy się w tym co znane a tym co dopiero przed nami, ślepo ufamy autorce, że poprowadzi nas w najlepsze miejsca i przedstawi postacie, które wpłyną na nasze życie. Niejednolita, kolorowa narracja opowiada o niemal ćwierć wiecznej przygodzie, która rozciąga linę między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Czym jest Nowy Świat? Jaka jest jego kultura? Gdzie szukać sensu, zrozumienia oraz własnego miejsca w świecie? O tym wszystkim przekonacie się sięgając po historię intensywną, dojrzałą i rozległą jak cały świat.
"Odyseja" porywa w swoje objęcia i nie chce nas wypuścić nawet na długo po zamknięciu ostatniej strony. Przyznaję, że dużo myślałam o losach głównego bohatera, analizowałam jego psychikę oraz zachodzące zmiany a także obserwowałam jak zmienia się świat na wszystkich wymienionych przez autorkę płaszczyznach. To nie jest książka na jeden wieczór, ale wydaje się, że właśnie tym atutem zjedna sobie fanów, ponieważ zatrzyma przy sobie i rozbudzi wyobraźnię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz