Kolejne śledztwo poznańskiej policjantki postawi na jej drodze bezwzględnych ludzi.
Ryszard Ćwirlej kontynuuje swoją serię i w piątym tomie sięga po trudny, ale jakże aktualny temat. Odrywa nas od prozy życia, pokazuje, że wciąż powinniśmy się mieć na baczności a to co dzieje się za granicami kraju nie powinno przejść do rutyny.
Lubię książki autora, ponieważ pisze on kryminały w klasycznej formie - jest morderstwo, są prowadzący śledztwo a także podróż od podejrzanego do podejrzanego, czyli wyścig z czasem. Pierwszoplanowi bohaterowie budzą sympatię, ci którzy pojawiają się na drugim planie ewidentnie mają coś do ukrycie i tak toczy się fabuła: ma sporo wyzwań, rzuca kłody pod nogi i zapewnia dynamizm na wysokim poziomie od pierwszej do ostatniej strony.
Przenosimy się do czasu, który doskonale pamiętamy. Luty roku 2022 odtwarza początek wojny na Ukrainie i związaną z tym fale uchodźców skierowaną w stronę Polski. Aneta Nowak, którą doskonale znamy z poprzednich serii, wyrusza na granice, by pomóc komu tylko zdoła. Wraz z Szymonem Turkiem przewożą do kraju kobiety z dziećmi i tak rozpoczyna się ich nowa historia. Ginie bowiem kobieta a drugą uznaje się za zaginioną i chociaż pozornie te dwie sytuacje nie mają ze sobą nic wspólnego to fakty szybko wskażą zaskakujące powiązania.
Autor tym razem mocno wgryzł się w kwestie społeczne, ale trudno się dziwić, kiedy temat jest tak aktualnie i równie bolesny. Wyszło mu to mocno emocjonalnie, więc dalsze wydarzenia związane ze śledztwem również nie były mi obojętne, ponieważ bohaterki zaskarbiły sobie moją sympatię i chciałam dla nich jak najlepiej. Pech chciał, że Ćwirlej zaangażował je do własnych rozgrywek i na przykładzie ich losów rozpoczął zawiłą intrygę z czytelnikiem, który próbował rozwiązać zagadkę przed dotarciem do finału, ale wydawało się to od początku spisane na porażkę. W tle królował mroczny, gęsty klimat a niezawodna Aneta Nowak po raz kolejny pokazała, że zna się na swojej pracy.
"Ostatnia droga" budzi wiele emocji, ponieważ wydaje się najbardziej osobistą książką autora. Pojawiło się wiele ważnych kwestii, mam również wrażenie, że autor próbował nam przekazać coś na drugim planie, ale o tym musicie już przekonać się sami. Tymczasem przyznaję, że przez fabułę zarwałam noc, dałam się porwać akcji i z pewnym lękiem obserwowałam ludzką zdolność do czerpania własnych korzyści z ogromnej tragedii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz