środa, 22 listopada 2023

"Wyrok" Christina Dalcher

"Wyrok" Christina Dalcher, Tyt. oryg. The Sentence, Wyd. Harper Collins, Str. 336


Nowe prawo ma na celu wyeliminowanie orzekania kary śmierci.


Szukałam thrillera na leniwe popołudnie, wciągającego, ale może niekoniecznie angażującego. Zdecydowałam się na "Wyrok" i okazało się, że lepiej trafić nie mogłam, ponieważ książka zaserwowała mi atrakcje jakich zupełnie się nie spodziewałam. I wcale nie była lekką lekturą do przeczytania i zapomnienia. O nie! Ta historia nie daje o sobie szybko zapomnieć.

Zacznijmy od tego, że cała opowieść jest rewelacyjnie przedstawiona. Już od pierwszych stron wita nas mroczne, intensywne napięcie a im dalej w fabułę tym więcej pojawia się niewiadomych oraz znaków zapytania. Podążamy więc za bohaterami, próbujemy zrozumieć kto mówi prawdę a kto jedynie padł ofiarą podstępu a dzięki plastycznemu i szczegółowemu stylowi Christiny Dalcher w naszej wyobraźni odgrywa się wyjątkowy spektakl sił, nie możemy bowiem wybrać co podoba nam się bardziej: dopracowana opowieść czy poruszane wartości.

Autorka tupnęła nogą w fabule, bez dwóch zdań. Postawiła na intensywne wrażenia, silne emocje a także nieprzewidywalność do samego końca. Przyznaję, że bawiłam się wybornie! Zupełnie nie spodziewałam się aż tak ciekawej i pochłaniającej akcji a jednak przez ponad trzysta stron moje szare komórki nie miały wytchnienia. Nieustannie coś się działo, ślepe zaułki, nieprzewidziane zakręty, przeszłość bohaterów połączona z ich niepewną teraźniejszością. A to wszystko otoczone napięciem, które aż iskrzyło od przeładowania, ponieważ na szali ważyły się dosłownie życie oraz śmierć.

Wszystko rozgrywa się w oparciu o karę śmierci, którą nowe prawo zamierza wyeliminować. Prokurator decyduje się na radykalny krok i zapewnia, że potencjalny niewinnie skazany będzie drogą do procesu egzekucji niewinnego człowieka. Tak przemawia na korzyść swojej pewności wobec prezentowanych zasad. Jednak Justine Boucher wnosząc o wymierzenie najwyższej kary nie spodziewała się, że sama spisze swój los na straty. Egzekucja została wykonana a tuż po niej pojawiły się uniewinniające dowody. Czy zatem wyrok na Justine zostanie również wykonany?

Ta powieść mocno daje do myślenia i nie pozostawia obojętnym na to co się dzieje. Główna bohaterka wzbudza temat tabu, coś zapomnianego a jakże istotnego. Poruszany motyw kary śmierci, jej potrzebę a także potencjalne szkody są rozpatrywane w "Wyroku" w sposób zupełnie nienachalny, ale jednocześnie otwierający drogę do szerszej dyskusji. Powtórzę raz jeszcze: bawiłam się lepiej niż dobrze! Ponieważ żyłam wydarzeniami do ostatniej strony a może i dłużej, ponieważ po zamknięciu wciąż rozmyślałam o potencjalnych rozwiązaniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz