Adam Bede – to największe arcydzieło George Elliot, niewątpliwie jej najlepsza i najbardziej charakterystyczna powieść.
Uwielbiam powieści klasyczne i powoli odkrywam autorów, którzy w Polsce są mniej znani. Tak trafiłam na twórczość Eliot, niedocenionej autorki w przedstawieniu realiów prawdziwego życia.
Czytałam "Młyn nad Flossą" i "Miasteczko Middlemarch" - obie lektury miło mnie zaskoczyły. Jednak uważam, że to "Adam Bede" intryguje najbardziej i tak jak głosi hasło z okładki, to najlepsza odsłona autorki. Szczegółowość opisów w żaden sposób nie nudzi czytelnika a wręcz zachęca go do przerzucania kolejnych stron, ponieważ im więcej dowiemy się na temat życia bohaterów tym bardziej będziemy czuć się zaangażowani we wszystko co ich dotyczy. To prostolinijna opowieść pełna ukrytych znaczeń, zachęcająca do czytania pomiędzy wierszami, dojrzała, szczegółowa i mocno bazująca na prozie życia. Zachwyt płynie ze stylu autorki, plastyczności przekazu a także złożonej kreacji bohaterów, ale trudno przeoczyć również sam wydźwięk powieści, która na ponad 500 stronach opowiada o losach mieszkańców małego miasteczka.
Przenosimy się w czasie, by na moment zmienić się w farmera zamieszkującego angielską prowincję w XIX wieku. Rozgaszczamy się w małym miasteczku, żyjemy na równi z mieszkańcami, wymieniamy wzajemnie wszelkie troski oraz oczekiwania wobec przyszłości. Nikt nie ma tutaj większych planów, a przynajmniej tak się wydaje, do czasu gdy lepiej poznamy postacie. Okazuje się bowiem, że w sercu każdego z nich kryje się potrzeba akceptacji, zrozumienia a także przynależności w niełatwych dla każdego czasem. Prości ludzie żyją w prosty sposób a jednak chcą kochać i być kochani, co nie zawsze wychodzi im na dobre, ponieważ jak szybko się okaże konfrontacja z prawdziwym życiem skieruje ich w stronę więzienia. Nie chcę Wam zbyt wiele zdradzać na temat fabuły, ponieważ największą przyjemnością jest poznawanie jej poprzez własne zmysły, ale gwarantuje, że jeśli zdecydujecie się na lekturę nie będziecie czuć się rozczarowani.
Spędzicie wiele wieczorów w towarzystwie bohaterów Eliot, ale nie dlatego że powieść jest ciężka i wymagająca czasu, ale dlatego że z własnej woli będziecie starać przedłużać się lekturę jak to tylko możliwe. Czysta przyjemność płynie z przerzucania kolejnych stron, doświadczania tego samego co postacie oraz rozkładania ich zachowań, wyborów a także marzeń na czynniki pierwsze, gdy wraz z rozwojem fabuły coraz lepiej ich poznajemy. O to właśnie chodzi w tej powieści – by żyć na równi z prezentowanymi tutaj osobowościami, trzymać za nich kciuki, drżeć o ich los a także angażować się w zwykłe życie, które jest wartościowe, cenne i niepodważalne. Powieść jest piękna, poruszająca do głębi i piekielny emocjonalna, obdarzona silnym podprogowym przekazem, by cieszyć się każdą godziną, pozostać dobrym człowiekiem niezależnie od chwili i walczyć o swoje miejsce w świecie.
"Adam Bede" to piękna powieść, mocno wpływająca na serce i rozum czytelnika. Angażująca i ponadczasowa, prezentująca sobą wszystko co najlepsze. Oto historia, która niesie wszystkie pozytywne cechy literatury klasycznej – obowiązkowa lektura dla każdego poszukiwacza książki mającej coś do powiedzenia. Lekka, obrazowa i płynąca własnym rytmem, nawiązująca do zwykłego życia, opowiadająca o prostych ludziach a jednak niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju i pozostawiająca po sobie ślad za pomocą wyjątkowych, wartych zapamiętania cytatów ukrytych w tekście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz